Okradziono biuro eurodeputowanego Czarneckiego
Nieznani sprawcy włamali się do wrocławskiego
biura eurodeputowanego Samoobrony Ryszarda Czarneckiego. Zginął
sprzęt biurowy, m.in. komputer, faks, drukarka i telefon.
Policja cały czas prowadzi oględziny na miejscu; nieznana jest jeszcze dokładna wysokość strat- poinformował Wojciech Wybraniec z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Dodał, że trudno obecnie powiedzieć, kiedy doszło do włamania, bowiem pomieszczenia były zamknięte przez wiele godzin i nikt do nich nie zaglądał. Ostatnia osoba wychodząca z biura zamknęła je o godz. 14 w poniedziałek. Ponownie w biurze pojawił się ktoś we wtorek po 9- mówił Wybraniec.
Ryszard Czarnecki ze Strasburga powiedział, że skradziono nie tylko sprzęt biurowy, garnitur szyty na miarę, ale też "splądrowano szafę z dokumentami".
Splądrowano dokumenty, jakby czegoś szukano, ale trudno powiedzieć, czego. Nie wiem jeszcze, czy zginęły jakieś dokumenty. Dziwne, bo złodziej zajmuje się sprzętem, a nie plądruje dokumentów. Ale to jeszcze o niczym nie świadczy - podkreślił Czarnecki, powstrzymując się jednak od oskarżeń o polityczny charakter włamania. Miesiąc temu włamano się do biura europosła (Jana) Masiela w Poznaniu (też z Samoobrony) - dodał.
Czarnecki wyjaśnił, że w skradzionym komputerze znajdowała się jego cała dokumentacja z ostatnich dwóch lat, zarówno z działalności w Parlamencie Europejskim, jak i w Samoobronie. "Były tam teksty eksperckie przygotowane dla Andrzeja Leppera" - mówił. Dodał, że komputer Samoobrony też został skradziony.
Biuro Czarneckiego mieści się w centrum miasta, w tych samych pomieszczeniach co wrocławskiej Samoobrony. Pomieszczenia były ubezpieczone tylko na wypadek pożaru czy powodzi, a nie na wypadek kradzieży.