Okradli pasażerów SKM i zostawili... podziękowania
To była cała grupa kieszonkowców. Najpierw robili "sztuczny tłum" w pociągu SKM, a potem wyszli z niego razem z zawartością torebek i kieszeni pasażerów. W miejsce skradzionych portfeli i komórek podrzucili karteczki z napisem: "Dziękuję za prezent".
08.04.2010 | aktual.: 08.04.2010 17:49
Do zdarzenia doszło w ostatni poniedziałek marca. Weronika wracała z uczelni. Było około godziny 18. - Kieszonkowcy byli dobrze zorganizowani. Jedna grupa weszła do wagonu w Kamiennym Potoku, druga w Orłowie. Wysiedli na Wzgórzu św. Maksymiliana - wspomina.
O tym, że ich okradziono, kilkoro pasażerów zorientowało się później. - Jakaś pani zauważyła, że nie ma portfela, a jej torebka jest rozcięta. Miała w niej karteczkę - wspomina Weronika. - Po telefonie, który miałam w kieszeni, też została tylko zwinięta karteczka "Dziękuję za prezent".
Weronika nie zgłosiła kradzieży na policję bo, jak przyznaje, nie liczyła, że odzyska telefon. Poza tym, nie chciała tracić czasu. Z podobnego założenia wyszli chyba pozostali pasażerowie SKM, bo jak mówi Jan Kościuk, rzecznik pomorskiej policji, zgłoszenie o takim zdarzeniu na policję nie dotarło.
Policjanci ostrzegają, że kieszonkowcy działają nierzadko w kilka osób. - Grupy złodziei z innych regionów kraju przyjeżdżają na Pomorze zwłaszcza w czasie sezonu turystycznego - tłumaczy Kościuk. - Wykorzystują panujący tłok oraz roztargnienie turystów.
Oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl/DziennikBaltycki