Okradła zmarłego księdza
Do ośmiu lat więzienia grozi 70-letniej
emerytce oskarżonej przez prokuraturę o bezprawne dysponowanie
pieniędzmi zmarłego księdza. Kobieta przez wiele lat pracowała u
niego jako gosposia, a po jego śmierci przelała jego oszczędności
na własne konto - poinformował Jan Pardej z Prokuratury Okręgowej
w Zielonej Górze.
11.02.2005 | aktual.: 11.02.2005 13:04
Przed dwoma laty kobieta w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wprowadziła w błąd pracownika jednego z banków w Zielonej Górze, zatajając przed nim fakt śmierci właściciela konta, i na podstawie udzielonego jej wcześniej pełnomocnictwa przelała na swój rachunek ponad 43 tys. USD oraz ponad 171 tys. zł - powiedział Pardej.
Przestępstwo wyszło na jaw, kiedy stan konta zmarłego księdza sprawdziła jedna ze spadkobierczyń. Jak ustaliła prokuratura kobieta przez wiele lat była gosposią zmarłego, a kiedy zachorował, sprawowała nad nim opiekę aż do jego śmierci. Ksiądz nie pozostawił jednak testamentu, a tym samym nie uwzględnił jej na liście swoich ewentualnych spadkobierców.
Pełnomocnictwo do dysponowania środkami wygasa z chwilą śmierci właściciela konta, a samowolne pobieranie z niego pieniędzy po jego śmierci jest przestępstwem - przypomniał Pardej.