Ok. 400 tys. zł strat po buncie w schronisku dla nieletnich
Około 400 tys. zł będzie kosztował remont zdemolowanych i spalonych pomieszczeń schroniska dla nieletnich w Świdnicy, gdzie w nocy z piątku na sobotę doszło do buntu wychowanków. Uczestnicy protestu zniszczyli też m.in. meble i sprzęt rtv warte ponad 70 tys. zł.
Na miejscu ciągle pracują rzeczoznawcy, którzy szacują straty i oceniają stan techniczny budynku. Już wiadomo, że nie ma zagrożenia katastrofą budowlaną i budynek nadaje się do dalszego użytkowania - powiedział dyrektor świdnickiej placówki, Dariusz Czuczwara.
Dodał, że do schroniska wróciło 10 nieletnich uczestników buntu, którzy będą pracować przy naprawie zniszczeń powstałych w trakcie protestu. Niestety, nie wrócą do nas wszyscy, bo ze względu na szkody nie mamy teraz tylu miejsc. Udało nam się zaadaptować kilka pomieszczeń na pokoje mieszkalne. Kilku młodych ludzi zostanie rozwiezionych do innych tego typu placówek na terenie kraju - mówił dyrektor schroniska dla nieletnich.
Świdnicki sąd rejonowy w poniedziałek aresztował czterech dorosłych uczestników buntu. Prokuratura postawiła im zarzuty m.in. pobicia wychowawcy, spowodowania pożaru i zniszczenia mienia. Aresztowani mężczyźni mają już na swoim koncie inne przestępstwa, w tym usiłowanie zabójstwa, pobicie i rozboje.
Zarzuty spowodowania pożaru i zniszczenia mienia postawiono też trzem innym dorosłym uczestnikom zdarzenia. W ich przypadku nie było wniosku o tymczasowe aresztowanie.
Prokurator prowadzący tę sprawę, Krzysztof Baranowski powiedział PAP, że uczestnicy zdarzenia mówią, że przyczyną ich buntu były fatalne warunki w placówce. Według prokuratury, prawdopodobnie prowodyrami buntu było czterech aresztowanych mężczyzn.
W poniedziałek rozpoczęto też przesłuchania nieletnich uczestników buntu. Na razie nie wiadomo, jakie poniosą oni konsekwencje. Ich sprawę rozstrzygnie sąd dla nieletnich. Prokuratura ustaliła też, że kilku wychowanków, mimo że przebywali w zabarykadowanych pomieszczeniach, nie brało czynnego udziału w buncie.
Bunt w schronisku dla nieletnich wybuchł po tym, jak jeden z wychowawców udaremnił próbę ucieczki kilku wychowanków placówki. Jeden z wychowanków zaatakował mężczyznę. Wychowawca doznał obrażeń głowy.
Po tym zdarzeniu 21 młodych ludzi zabarykadowało się na korytarzu na pierwszym piętrze budynku schroniska. Wzniecili pożar, podpalając materace, na których spali. Kilka godzin prowadzono negocjacje z młodymi ludźmi. Uczestnicy mówili, że wychowawcy źle ich traktują i nie przestrzegają regulaminu. Nie podawali jednak żadnych konkretów.
Po kilkugodzinnych negocjacjach młodzi ludzie odstąpili od protestu i zostali wyprowadzeni; strażacy ugasili pożar.
Uczestnicy buntu praktycznie całkowicie zdemolowali pomieszczenia na jednym piętrze placówki, kilka pokoi spłonęło.
W buncie nie uczestniczyło 20 wychowanków schroniska. Młodzi ludzie już wrócili do schroniska, zajęli pomieszczenia na drugim piętrze placówki, które nie zostało zdemolowane. (neska)
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl