"Ojciec zastrzelonej 5‑latki nie brał udziału w bójce"
Polski konsul, przebywający w San Paolo Belsito koło Neapolu, gdzie została zastrzelona pięcioletnia polska dziewczynka, otrzymał w niedzielę od policji potwierdzenie, że prawdziwa jest wersja tragicznych wydarzeń przedstawiona przez ojca ofiary zapewniającego, że nie brał udziału w bójce. Informację tę przekazali przedstawiciele konsulatu RP w Rzymie.
06.05.2007 | aktual.: 06.05.2007 19:36
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/piecioletnia-polka-zastrzelona-kolo-neapolu-6038691966600321g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/piecioletnia-polka-zastrzelona-kolo-neapolu-6038691966600321g )
Pięcioletnia Polka zastrzelona koło Neapolu
Właśnie bójka, do której doszło wcześniej przed miejscowym barem, miała być powodem zemsty ze strony Włocha.
Ojciec zabitej Karoliny, 26-letni Jan Z. już w sobotę stanowczo zapewniał w zeznaniach, że nie brał udziału w awanturze pod barem między Polakami a Włochami, w wyniku której najbardziej pobity 32- letni murarz Alessandro R. postanowił zemścić się na swych przeciwnikach.
Polski imigrant wyjaśnił policji, że zaprosił jedynie do swego domu dwóch Polaków, którzy idąc do niego pobili się z dwoma Włochami. Powodem kłótni było miejsce przy barze, do którego wstąpili na piwo. Po tej bójce dwaj Polacy poszli do domu Jana Z., by się wykąpać, gdyż w swoim miejscu zamieszkania nie mają bieżącej wody. Podążył za nim, uzbrojony w nielegalnie posiadany pistolet pobity Włoch. Zaczął strzelać na oślep, w wyniku czego zginęła córka gospodarza.
Na miejscu tragedii jest przedstawiciel polskiego konsulatu, który udziela pomocy, przede wszystkim formalnej i prawnej, rodzinie zabitej dziewczynki.
Sprawca strzelaniny przebywa w areszcie. Nieoficjalnie wiadomo, że postawiony mu zostanie zarzut morderstwa z premedytacją.
Sylwia Wysocka