Ojciec utopił trójkę swoich dzieci. Okrutny mord w USA
Przerażająca zbrodnia na przedmieściach Chicago. Ojciec utopił trójkę swoich dzieci - najmłodsze miało raptem dwa lata. Sprawca jest już w rękach policji – o sprawie pisze "New York Post".
Wczesnym popołudniem w poniedziałek Debra Karels przyjechała pod dom swojego byłego męża, 35-letniego Jasona, w Round Lake Beach na północnych przedmieściach Chicago. Miała odebrać trójkę swoich dzieci – 5-letniego Bryanta, 3-letnią Cassidy i dwuletniego Gideona – które spędziły weekend u ojca.
Debra nie mogła dodzwonić się do Jasona – nikt nie otworzył jej drzwi w domu. Dlatego wezwała policję. Ta, po przybyciu na miejsce, weszła do domu Karelsa. I tu dokonała makabrycznego odkrycia - trójka dzieci leżała martwa w sypialni.
Wstępne wyniki autopsji wskazały później, że poniosły one śmierć w wyniku utopienia.
Pościg za mordercą
Jason Karels wcześniej opuścił miejsce zbrodni. Zaalarmowana policja stanowa namierzyła jego czerwonego nissana maximę na autostradzie międzystanowej 57 na wysokości południowych przedmieść Chicago.
Funkcjonariusze zatrzymali go po krótkim pościgu, gdy samochód uciekiniera uległ wypadkowi podczas ucieczki. Mężczyzna od razu przyznał się winy. Po krótkim pobycie w szpitalu, gdzie opatrzono mu niegroźne rany, trafił do aresztu hrabstwa Lake.
Jest oskarżony o potrójne zabójstwo pierwszego stopnia. Grozi mu dożywocie - w stanie Illinois zniesiono bowiem karę śmierci w 2011 roku.
Przemoc i problemy psychiczne
Jak podaje "NYP", powołując się informacje od rodziny ofiary, Jason Karels miał poważne problemy psychiczne, ale się nie leczył. Co więcej, żona rozwiodła się z nim, ponieważ stosował wobec niej przemoc.
Bezpośredni motyw jego zbrodni nie jest jeszcze znany. Wiadomo, że po zamordowaniu dzieci Karels próbował popełnić samobójstwo.
Źródło: "New York Post"