Ojciec trzymiesięcznej Patrycji ma zarzut zabójstwa. Dziecko miało "ciężkie obrażenia głowy"
Prokuratura postawiła zarzut zabójstwa ojcu trzymiesięcznej dziewczynki z Opoczna. Jej matka odpowie za narażenie dzieci na utratę życia. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko zmarło najprawdopodobniej na skutek ciężkich obrażeń głowy.
25.05.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wśród dodatkowych zarzutów dla ojca jest fizyczne i psychiczne znęcanie się nad 8-letnim synem. Podejrzanemu grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności, a matce od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
- Nie mam informacji o zarzutach dla krewnego. Jeszcze trwa przesłuchanie ojca, a następnie swoje zeznana złoży matka – powiedział w czwartek po południu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Sławomir Kierski.
Wcześniej, w obecności psychologa i sędziego Sądu Rodzinnego w Opocznie, przesłuchano 8-letniego brata zmarłej Patrycji, Kacpra. - Szczegółowo opisał zachowanie rodziców w domu i przed tym zdarzeniem. Ze względu na dobro dziecka nie mogę podać szczegółowych informacji. Powiem tylko, że jego zeznania obciążają rodziców – tłumaczył prokurator.
Z informacji dziennikarzy wynika, że Kacper miał zwrócić pijanej mamie uwagę, że karmi martwą Patrycję. Lekarzom powiedział też, że ojciec bil go pasem po głowie.
Wszyscy byli pijani
W czwartek przeprowadzono sekcję zwłok dziewczynki. Jak podał Kierski, wstępne wyniki wykazały m.in. ciężkie obrażenia główki 3-miesięcznego dziecka, złamanie kości ciemieniowej oraz krwiaki.
- W opinii biegłego powstały one od silnego, tępego uderzenia. Najprawdopodobniej to było bezpośrednią przyczyną śmierci – wyjaśnił Kierski.
Informacja o zgonie trzymiesięcznego dziecka, znajdującego się w jednym z mieszkań na terenie Opoczna, dotarła do służb we wtorek wieczorem. Ratownicy medyczni, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, uznali, że obrażenia martwej już dziewczynki mogą wskazywać na użycie przemocy.
Na miejscu tragedii policja zatrzymała 33-letnią matkę, wujka dziewczynki oraz znajdującego się poza mieszkaniem 38-letniego ojca. Wszyscy byli nietrzeźwi. Ich starszy syn został przewieziony do pogotowia opiekuńczego.
Rodzina była pod opieką ośrodka pomocy społecznej. Miała założoną Niebieską Kartę.