Ojciec siłą zabrał córkę ze szkoły i pobił nauczycielkę
Ojciec 8-letniej Moniki W., który odzyskał niedawno prawa rodzicielskie, siłą zabrał ze szkoły córkę, pozostającą pod prawną opieką babci. Pobił przy tym nauczycielkę, która próbowała chronić dziewczynkę.
23.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Policja poszukuje mężczyzny i dziecka. Sędzia, która prowadzi sprawę Moniki, uważa, że doszło do porwania.
Do zdarzenia doszło we wtorek w południe na terenie prywatnej szkoły, do której uczęszcza dziecko. Dzieci bawiły się wówczas na boisku pod opieką wychowawczyni. W pewnej chwili na boisku pojawił się mężczyzna. Gdy dziewczynka zobaczyła go, podbiegła do nauczycielki, żeby ta ją ochroniła. Mężczyzna wyrwał dziecko, uderzając nauczycielkę pięścią w twarz. Potem odjechał z Moniką samochodem.
Ojciec Moniki miał wcześniej ograniczone prawa rodzicielskie - poinformowała sędzia Izabela Czernicka z Sądu Rodzinnego. Stwierdzono wówczas nieprawidłowości w wychowaniu dziecka, po tym jak jego matka zginęła w wypadku - dodała. Nie wyjaśniła jednak jakie to nieprawidłowości. Później, gdy mężczyzna powtórnie się ożenił, sąd zdecydował o zwróceniu mu praw rodzicielskich.
Sędzia Czernicka dodała, że ojciec nie jest bardzo negatywny, ale dziecko czuje się gorzej w nowej rodzinie i wyraziło chęć pozostania u babci. Są podstawy prawne, by policja szukała dziecka i ojca - podkreśliła sędzia. Mężczyzna ma prawa do kontaktów z dzieckiem, ale o nich powinna decydować prawna opiekunka, czyli babcia, bo to ona odpowiada za dziecko. (aka)