PolskaOjciec Romana Giertycha zabrał głos. "Jest niewinny"

Ojciec Romana Giertycha zabrał głos. "Jest niewinny"

Wniosek prokuratury o areszt dla Romana Giertycha skomentował we wtorek ojciec mecenasa, Maciej Giertych. - Nie mają żadnego pretekstu, żeby go zatrzymać - powiedział "SE". Odniósł się też do kwestii szpiegowania prawnika systemem Pegasus. - To skandal - ocenił.

Roman Giertych był inwigilowany systemem Pegasus
Roman Giertych był inwigilowany systemem Pegasus
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

W poniedziałek Prokuratura Regionalna w Lublinie wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mecenasa Romana Giertycha. W rozmowie z "Super Expressem" sprawę skomentował tym razem jego ojciec, Maciej Giertych.

- Nie mają nic przeciwko mojemu synowi, nie mają żadnego pretekstu, żeby go zatrzymać. Mój syn jest niewinny, stoję za nim murem. Gdzie jest? Nie powiem - mówi gazecie były poseł oraz wieloletni członek Ligi Polskich Rodzin.

Wniosek o areszt dla Romana Giertycha. "Mój syn jest niewinny"

Naukowiec odniósł się również do szokujących doniesień Associated Press. Roman Giertych oraz prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani za pośrednictwem systemu szpiegowskiego Pegasus, opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group. Jedynymi klientami firmy są agencje rządowe - podkreśliło AP. Rzecznik MSWiA, pytany o tę sprawę, nie zaprzeczył ani nie potwierdził tych informacji.

Roman Giertych szpiegowany Pegasusem. "Skandal"

- Skandal z tym Pegasusem. To jest używane w szpiegowskich różnych sprawach, a zastosowane zostało w politycznej sprawie. Skandal - ocenił Maciej Giertych.

Zarzuty prokuratorskie wobec siebie skomentował także sam Roman Giertych. Mówił "SE", że "co teraz mi prokuratura chce zarzucić to, jest to, że wystawiliśmy fakturę tzw. success fee, czyli od sukcesu w sprawie, którą prowadziliśmy przed Naczelnym Sądem Administracyjnym". - Proces zakończył się wyrokiem z piątego czerwca 2012 r., gdzie Polnord zarobił gotówką 170 milionów i rościł następne 60-70 mln. Prokuratura uważa, że nie miałem prawa wziąć 2 procent success fee. A przyznaję, wziąłem. Wystawiałem fakturę, zapłaciłem podatki i zapłaciłem moim pracownikom, którzy przez lata pracowali nad tą sprawą - zaznaczył mecenas Giertych, dodając, że kwota ta została uwzględniona w umowie zawartej z Polnord.

Podkreślił, że cała procedura była "absolutnie zgodna z prawem". Nie ma natomiast zamiaru stawić się w prokuraturze, ponieważ - jak twierdził - tym samym afirmowałby "jej nielegalne działania".

Roman Giertych z zarzutami

Roman Giertych był jedną z 12 osób zatrzymanych przez CBA w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia kilkudziesięciu milionów złotych z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. W styczniu 2021 roku sąd uznał akcję CBA za "bezprawną i nielegalną". Orzekł też, że zarzuty w tej sprawie wobec adwokata ogłoszono nieskutecznie i uchylił stosowane wobec niego środki zapobiegawcze.

Od tego czasu Giertych nie stawia się na przesłuchania w prokuraturze. "Zgodnie z orzeczeniami sądów nie jestem podejrzanym w tej sprawie, gdyż nie postawiono mi zarzutów. W tej sytuacji wszelkie wzywania mnie na przesłuchanie mają charakter bezprawny" - tłumaczył swoje postępowanie w tej sprawie Giertych.

Źródło: "Super Express"

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
roman giertycharesztpegasus
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (539)