Ogromna tragedia w Poznaniu. 8‑latka nie zdążyła uciec z płonącego mieszkania
Potworna tragedia rozegrała się w czwartek nad ranem. Doszło wówczas do wybuchu pożaru w jednej z kamienic w Poznaniu. Niestety w jego wyniku śmierć poniosła 8-letnia Karinka. - Sąsiedzi próbowali ją ratować, ale tam było czarno od dymu. Nie dało się wejść - relacjonował sąsiad dziewczynki.
Do pożaru doszło około 3 w nocy z środy na czwartek w kamienicy przy ul. Akacjowej w Poznaniu. W jego wyniku ucierpiały 4 osoby, jednak śmierć poniosła najmłodsza z nich – 8-letnia Karinka. Z relacji świadków zdarzenia wynika, że niektórzy mieszkańcy kamienicy uciekali dosłownie boso z płonącego budynku, w tym babcia i kuzyn Karinki.
– Sąsiedzi próbowali ją ratować, ale tam było czarno od dymu. Nie dało się wejść. Dziewczynka wołała mamę. To było straszne – powiedział w rozmowie z "Faktem" sąsiad dziewczynki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zmiana czasu 2021. Kiedy przestawiamy zegarki i zmieniamy czas?
Jak wynika z ustaleń "Faktu", w momencie wybuchu pożaru kamienicy rodzice zmarłej 8-latki przebywali w pracy i nie mieli pojęcia, że po powrocie do domu zastaną taką rzeczywistość. Dziewczynka nie miała rodzeństwa w związku z czym to na niej rodzice skupiali swoją miłość.
Tragedia w Poznaniu. Śledczy ustalają przyczyny pożaru w kamienicy
W wyniku tragicznego pożaru cztery osoby trafiły do szpitala – w tym Karinka, o której życie lekarze zaciekle walczyli do samego końca. Życiu pozostałych trzech osób nic nie zagraża.
Póki co mieszkańcy kamienicy, w której doszło do pożaru nie mogą powrócić do swoich mieszkań. Z doniesień sąsiadów wynika, że mieszkanie, w którym mieszkała Karinka ogrzewane było piecykami elektrycznymi, jednak czy było to faktycznym powodem pojawienia się ognia ustalą śledczy. Na chwilę obecną nie ma oficjalnych ustaleń w tej sprawie.
Źródło: "Fakt"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Oficjalnie: 3 miliony zakażeń koronawirusem od początku epidemii. Ile było ich naprawdę?
ZOBACZ TEŻ: Przebiegła strategia PiS ws. kar dla Polski. "To jest po prostu głupie"