Oficjalnie: 3 miliony zakażeń koronawirusem od początku epidemii. Ile było ich naprawdę?
Łączna suma potwierdzonych przypadków zakażeń SARS-CoV-2 przekroczyła w Polsce 3 mln przypadków - wynika z danych opublikowanych w piątek przez Ministerstwo Zdrowia. Eksperci szacują, że w rzeczywistości infekcję koronawirusem przeszło około 15,8 mln Polaków.
Różnica pomiędzy oficjalnymi danymi a szacunkami wynika stąd, że większość osób przeszła infekcję łagodnie, przechorowując ją w domu. Ci pacjenci nie mieli okazji poddać się testom na koronawirusa lub nawet nie chcieli tego zrobić, aby oszczędzić bliskim uciążliwej izolacji i kwarantanny.
W piątek MZ poinformowało o 9387 nowych przypadkach zakażenia. W sumie od 4 marca 2020 roku odnotowaliśmy w Polsce 3 008 294 infekcji.
Dwa zjawiska napędzają aktualną czwartą falę zakażeń.
- Naturalną odporność po przebyciu infekcji nabyło dotąd 42 proc. Polaków. Wynika to z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH po przeprowadzeniu badań na obecność przeciwciał w krwi pacjentów. Po szczepieniach ten poziom odporności wzrósł, ale nadal oznacza to, że jedna czwarta Polaków nie miała dotąd styczności z wirusem, ani nie szczepiła się. Stąd wzrosty infekcji, które obserwujemy aktualnie - wylicza dr Franciszek Rakowski, twórca prognoz epidemicznych z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Uniwersytetu Warszawskiego.
Kiedy to się skończy?
Ekspert wyjaśnia, że przejście zakażenia lub szczepienie składają się na poziom tzw. immunizacji, czyli odporności społeczeństwa.
- Do końca lutego 2022 immunizacja obejmie około 90 proc. Polaków. To będzie praktycznie koniec fal zakażeń, jakie dotąd obserwowaliśmy - dodał rozmówca WP.
Najtrudniejsza sytuacja epidemiczna dotyczy województw lubelskiego i podlaskiego. - Te regiony zostały w mniejszym stopniu dotknięte zachorowaniami podczas wiosennej fali epidemii. Przy niskim poziomie zaszczepienia to tam w pierwszej kolejności pojawiło się najwięcej nowych infekcji w stosunku do liczby ludności - tłumaczy dr Rakowski.
Epidemia COVID-19. Zgony też dzielą się na oficjalne i nadmiarowe
Eksperci szacują, że czwarta fala epidemii w Polsce spowoduje dodatkowo śmierć kilkunastu tysięcy osób. Ministerstwo Zdrowia podaje, że jak dotąd na skutek COVID-19 zmarło 76,6 tys. osób. Podobnie, jak przy liczbie zakażeń, to również nie wszystkie tragiczne skutki epidemii.
W związku z wywołanym przez epidemię kryzysem służby zdrowia doszło do tzw. zgonów nadmiarowych. Zmarło znacznie więcej osób, niż wynika to ze średniej wieloletniej w statystykach GUS. Zgonów nadmiarowych jest łącznie 140 tys. Po 20 miesiącach pandemii daje to Polsce drugie miejsce w Europie w tej tragicznej statystyce.