Awantura na parkingu. Kierowca długo pożałuje tego, co zrobił
Najpierw omal nie staranował citroena, a potem wyskoczył z samochodu i przez otwarte okno szarpał jego kierowcę. Kiedy na miejsce przyjechała policja, okazało się, że to nie było jedyne przewinienie, które popełnił tego wieczoru.
Zdarzenie, które miało miejsce w poniedziałek wieczorem, opisuje warszawska straż miejska.
- Do strażników patrolujących Pragę-Południe podbiegła około godziny 17:25 zdenerwowana kobieta, która poinformowała, że kierowca renault podczas manewru cofania omal nie staranował citroena prowadzonego przez jej męża - przekazuje Jerzy Jabraszko z referatu prasowego.
Jak dodaje, kierowca renault zatrzymał się w ostatniej chwili, a następnie wyskoczył z samochodu i przez otwarte okno szarpał męża kobiety. Przestał dopiero, gdy zobaczył jak małżeństwo wzywa pomoc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Kierowca zamknął się w swoim aucie. Strażnicy miejscy natychmiast polecili mu, żeby wyłączył silnik i wyszedł z samochodu - relacjonuje Jabraszko.
Był pijany
Okazało się, że podczas interwencji strażnicy od agresywnego mężczyzny wyczuli woń alkoholu. - Mieszkaniec Grochowa przyznał, że wypił tego dnia tzw. małpkę wódki i kilka piw. Strażnicy odebrali kluczyki 58-latkowi - mówi.
Na miejscu pojawili się policjanci, którzy zbadali kierowcę alkomatem. Wynik nie pozostawił wątpliwości. Mężczyzna był pijany, miał blisko 1,8 promila.
Czytaj też:
źródło: WP Wiadomości