Ogórek i Ziemkiewicz domagali się przeprosin od Muzeum Polin. Jest reakcja
Jest decyzja sądu ws. prywatnego aktu oskarżenia Magdaleny Ogórek i pozwu Rafała Ziemkiewicza przeciwko Muzeum Polin. Publicyści domagali się reakcji ws. wystawy, na którym przedstawiono ich wpisy z Twittera. Sąd umrozył postępowanie Ogórek, a pozew Ziemkiewicza został zwrócony.
08.04.2019 | aktual.: 31.03.2022 10:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza". Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia umorzył postępowanie ws. Magdaleny Ogórek, która domagała się przeprosin od Muzeum Polin po wystawie "Obcy w domu. Wokół Marca '68". Z kolei pozew Rafała Ziemkiewicza został zwrócony pod koniec listopada 2018 roku.
Do sprawy odniósł się sam zainteresowany. Ziemkiewicz napisał na Twitterze, że doniesienia "GW" są nieprawdziwe. "Pozew został mi zwrócony, bo odważny p. Stola go nie odebrał ukrywając się metodą Michnika i Czuchnowskiego" - czytamy w sieci (pis. oryg. - przyp. red.)."Nic straconego. Przypisał mi coś co nie miało miejsca więc ustalę jego adres" - dodał publicysta.
"Sąd nawet nie zbadał sprawy, składam ponownie pozew" - skomentowała krótko sprawę Magdalena Ogórek.
Przypomnijmy: wszystko zaczęło się od wystawy "Obcy w domu. Wokół Marca ’68". Ekspozycja została zorganizowana w Muzeum Historii Żydów Polskich "Polin". Pokazano historyczne jak i współczesne przykłady mowy nienawiści wobec Żydów. M.in. przedstawiono wpisy prawicowych dziennikarzy, które wcześniej zostały opublikowane na Twitterze.
Mimo, że przywołane tweety nie pozwalały na identyfikację osób z imienia i nazwisk, szybko wykryto, że chodzi m.in. o wypowiedź Magdaleny Ogórek pod adresem senatora Marka Borowskiego: ” (…) czy oznaką kręgosłupa jest zmiana nazwiska z Berman na Borowski?”. Z kolei Rafał Ziemkiewicz napisał w sieci: "przez wiele lat przekonywałem rodaków, że powinniśmy Izrael wspierać. Dziś przez paru głupich, względnie chciwych parchów, czuję się z tym jak palant".
Ogórek domagała się przeprosin od Muzeum Polin, twierdząc, że doszło do "haniebnego występku" oraz "opresyjnej propagandy politycznej". Z kolei dyrektor placówki, prof. Dariusz Stola, tłumaczył, że celem wystawy "nie było piętnowanie autorów wpisów, ale zwrócenie uwagi na problem antysemityzmu".
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Gazeta Wyborcza"