Ogień olimpijski dotarł do Korei Południowej
Zapalony znicz, będący od 1936 roku symbolem
ruchu olimpijskiego, wylądował w niedzielę rano (w nocy z soboty
na niedzielę czasu polskiego) w stolicy Korei Południowej Seulu,
który był gospodarzem letnich Igrzysk Olimpijskich w 1988 roku.
27.04.2008 | aktual.: 27.04.2008 09:51
W niedzielę w ciągu dnia 24-kilometrową trasą poprzez Seul - od parku olimpijskiego do ratusza - przebiegnie sztafeta olimpijska. Organizatorzy nie podają dokładnego jej przebiegu, w obawie, by nie doszło do poważniejszych zakłóceń ze strony demonstrantów, którzy zapowiedzieli już próby blokowania trasy.
Demonstracje i akcje protestacyjne są od lat codziennym zjawiskiem w Korei Południowej, gdzie spory i konflikty polityczne, społeczne i gospodarcze często przenoszone są na ulice miast. Policja tego kraju ma duże doświadczenie w zwalczaniu masowych akcji protestacyjnych - od manifestacji pro- demokratycznych w latach osiemdziesiątych po niedawne wiece protestacyjne przeciwko układowi o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi.
Na trasie sztafety w Seulu rozmieszczonych będzie 8 tys. policjantów, a dodatkowych 100 funkcjonariuszy, z doświadczeniami w biegu maratońskim i biegach długodystansowych, pobiegnie w bezpośredniej obstawie niosących ogień uczestników sztafety.
Znicz przybył do Seulu z innego miasta olimpijskiego Nagano w Japonii, które gościło zimowe Igrzyska Olimpijskie w 1998 roku.
Z Seulu olimpijska pochodnia przekazana zostanie w poniedziałek do drugiego państwa koreańskiego - komunistycznej Korei Północnej. Tutaj na pewno nie dojdzie do zakłóceń ani demonstracji, bowiem od ponad półwiecza w kraju tym panują totalitarne rządy twardej ręki, nie dopuszczające do żadnych spontanicznych wystąpień obywateli.
W ostatnich tygodniach sztafeta olimpijska przemierzała kolejne kraje azjatyckie - od Stambułu w Turcji, poprzez Oman na Bliskim Wschodzie, stolicę Indii Delhi, stolicę Tajlandii Bangkok, stolicę Malezji Kuala Lumpur i stolicę Indonezji Dżakartę. Od środy znicz przebywał kolejno w Australii, a potem w Japonii.
Wszędzie w Azji podjęto zaostrzone środki bezpieczeństwa, w celu uniknięcia incydentów, towarzyszących wcześniej wędrówce olimpijskiej pochodni w niektórych krajach Europy, przede wszystkim w Paryżu i Londynie, gdzie jej przebieg zakłócili obrońcy praw człowieka, protestujący przeciwko działaniom władz chińskich wobec Tybetańczyków i Tybetu.
Mimo środków bezpieczeństwa, również w niektórych krajach azjatyckich odbyły się manifestacje na rzecz wolności Tybetu i przeciwko łamaniu praw człowieka w Chinach. Towarzyszyły im też kontrmanifestacje, z udziałem studentów i obywateli chińskich.