Ofiar mogło być więcej. Na jaw wychodzą nowe szczegóły ws. pożaru w Poznaniu
Eksplozje w kamienicy w Poznaniu były tak potężne, że stojący poza budynkiem strażacy zostali ranni odłamkami. Wiele wskazuje, że ofiar mogło być więcej. Pożar bowiem obserwowała grupa pieszych. Jeden ze strażaków ich przegonił.
Pożar w kamienicy na poznańskich Jeżycach wybuchł w nocy z 24 na 25 sierpnia. Pojawił się w piwnicy. Gdy strażacy do niej weszli, doszło do eksplozji. W jej wyniku rannych zostało 11 strażaków i trzy osoby postronne. Dwóch strażaków zginęło.
Jak zdradzają strażacy, sytuacja mogła być bardziej tragiczna. Przed budynkiem gromadziła się bowiem grupa gapiów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strażak rzucił się do działania
- Jeden ze strażaków kazał im odejść, zdecydowanie ich przesuwał. To był moment, gdy rozpoznawaliśmy sytuację i organizowaliśmy akcję. Chwilę później doszło do pierwszego wybuchu - mówił zastępca komendanta wielkopolskiej straży pożarnej st. bryg. Tomasz Wiśniewski.
Strażak, który odgonił ludzi, sam został ranny podczas eksplozji. Trafił do szpitala.
Pogrzeby zmarłych strażaków odbędą się 29 i 30 sierpnia.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"