Jest nowe nagranie z wybuchu w Poznaniu. "Od strony podwórza"
Jest nowe nagranie, które pokazuje moment wybuchu w kamienicy w Poznaniu. Autor zapewnia, że przekazał je policji.
27.08.2024 | aktual.: 27.08.2024 12:50
Film opublikował serwis tvn24.pl. Na nagraniu widać moment wybuchu od strony podwórza. Kamera zarejestrowała potężną eksplozję i ścianę ognia. Widać, że uruchomiły się alarmy w pobliskich samochodach i budynkach. Chwilę później przed kamienicą pojawiły się osoby z latarkami. Doszło do eksplozji wtórnej.
To kolejne nagranie, które pokazuje, co wydarzyło się przy ulicy Kraszewskiego. Wcześniej w internecie pojawiły się inne filmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagrania być może pomogą służbom ustalić przyczyny dużego pożaru. Podczas gaszenia ognia zginęło dwóch strażaków.
Prokuratura Rejonowa Poznań Grunwald wszczęła w poniedziałek, 26 sierpnia, śledztwo w sprawie "sprowadzenia pożaru, który zagraża życiu lub zdrowiu licznych osób albo wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów na mieniu".
Śledztwo będzie prowadzone w kierunku art. 163 par. 1 pkt. 1 i par. 3 Kk. Dochodzenie ma na celu wyjaśnienie bezpośrednich przyczyn wybuchu pożaru oraz oceny związanych z tym strat.
"Ogień był po prostu"
Mieszkańcy wskazują na jeden ważny trop - na miejscu działał sklep z bateriami i akumulatorami. - Wiemy, że trzymali te baterie w piwnicy. One musiały wejść w jakąś interakcje, bo było bardzo gorąco - twierdzili w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".
Reporterzy programu UWAGA! TVN dotarli z kolei do pracownika tej firmy. Mężczyzna przyznał, że firma zajmowała się regeneracją akumulatorów. Pracownik powiedział, że podczas wymiany ogniw często dochodziło do pojawienia się ognia.
- Jak plus z plusem się połączy, to najpierw nagrzewały się blaszki, no i później ogień był po prostu. Oni to gasili w ten sposób, że wrzucali do piasku - opowiadał w rozmowie z reporterem UWAGI! TVN.
O kwestię kontroli przeciwpożarowej tej i innych działających w kamienicy firm pytał strażaków w poniedziałek jeden z dziennikarzy. Zastępca komendanta wojewódzkiego straży pożarnej nie był jednak w stanie dokładnie odpowiedzieć na pytania, a na konferencji prasowej doszło do awantury.
Będą kontrole w piwnicach
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek zapowiedział, że po tragicznym pożarze w Poznaniu będą wyrywkowe kontrole tego, co ludzie trzymają w piwnicach.
Kontrole mają być prowadzone we współdziałaniu z samorządami i ze strażami miejskimi. Wiceszef resortu przypomniał, że chodzi m.in. o butle z gazem i inne materiały łatwopalne.
- Z całą pewnością nie można przechowywać (...) żadnych materiałów łatwopalnych, których temperatura zapłonu wynosi poniżej dwudziestu stopni - przypomniał. Za złamanie tego przepisu grozi mandat do pięciu tysięcy złotych.
Czytaj też: