To wywołało pożar? "Trzymali baterie w piwnicy"
Służby wciąż badają przyczyny dużego pożaru kamienicy w Poznaniu, podczas gaszenia którego zginęło dwóch strażaków. Mieszkańcy wskazują na jeden ważny trop - na miejscu działał sklep z bateriami i akumulatorami.
W Poznaniu w nocy z soboty na niedzielę doszło do pożaru i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego. W trakcie akcji poszkodowanych zostało 11 strażaków - dwóch z nich zginęło.
Przyczyna pożaru jest wciąż wyjaśniana. Jak jednak informują mieszkańcy, w tym miejscu działał sklep z bateriami i akumulatorami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wiemy, że trzymali te baterie w piwnicy. One musiały wejść w jakąś interakcje, bo było bardzo gorąco - mówią mieszkańcy w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".
Podkreślają jednocześnie, że w przeszłości były "podobne awarie", ale nigdy nie skończyły się wybuchami i pożarem.
Służby badają przyczyny
Podczas briefingu prasowego MSWiA i policja nie przesądzały, co było powodem pożaru.
- Nie wiemy, co wybuchło, ale coś, co było na pewno w piwnicy, było potencjalnym źródłem, które spowodowało ten wybuch. Czy to była butla propan-butan, czy może inna okoliczność, nie chciałbym w tym momencie jednoznacznie powiedzieć - mówił wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz.
Czytaj więcej:
Źródło: "Głos Wielkopolski"