Odzyskaliśmy 500 milionów. Patryk Jaki chwali się sukcesem, do którego daleko

- Odwracamy ten szwindel i działka warta 22 miliony złotych wraca do skarbu państwa - powiedział wiceminister Patryk Jaki w sprawie reprywatyzacji kamienicy Sienna 29. Cytat pojawił się we wszystkich telewizjach i gazetach. Już nikt nie pokazał, że właściciele nieruchomości przy Siennej kilka dni temu złożyli odwołanie, a do "odwracania szwindlu" daleka droga.

Odzyskaliśmy 500 milionów. Patryk Jaki chwali się sukcesem, do którego daleko
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Tomasz Molga

Patryk Jaki pochwalił się, że kierowana przez niego komisja odzyskała już nieruchomości warte 500 mln zł. Na newsowych paskach TVP info lecą mocne cytaty, że państwo łapie złodziei reprywatyzacyjnych.

Właściciel domu przy ulicy Siennej 29 w Warszawie, najzwyczajniej na świecie złożył skargę do sądu i wciąż (w momencie publikacji artykułu - red.) pozostaje w księgach wieczystych właścicielem nieruchomości. To samo zapowiadają przedstawiciele spółki Fenix Group, do której należy dom przy ulicy Poznańskiej 14. 18 września komisja orzekła uchylenie decyzji reprywatyzacyjnej z 2013 roku, jak dodał Jaki, "pod rygorem natychmiastowej wykonalności". - Mieszkańcy mogą czuć się bezpieczni, wraca stan prawny sprzed wydania decyzji reprywatyzacyjnej , a to oznacza, że spółka Jowisz nie jest już właścicielem budynku - powiedział na Bartłomiej Opaliński, jeden z członków komisji.

"Złodzieje" nadal właścicielami

"Wbrew temu, co ogłosiła dzisiaj komisja, decyzja o kupnie nieruchomości została podjęta po ponadstandardowym audycie prawnym. Budynek został oddany prawowitym spadkobiercom. Potwierdzały to prawomocne i ostateczne rozstrzygnięcia sądów i organów administracyjnych, których na tamten czas nie sposób było kwestionować - poinformowali media właściciele kamienicy. Także zapowiadają odwołanie do sądu.

Komisja Weryfikacyjna otrzymała też skargi w sprawie nieruchomości Twarda 8 i Twarda 10. W tej sprawie komisja Jakiego ogłosiła już sukces zapowiadając, że istniejące w jednym z budynków gimnazjum może ponownie rozpocząć działalność. Faktycznie jednak, uznany już za "złodzieja reprywatyzacyjnego" Maciej M. nadal ma prawo domagać się zwrotu nieruchomości. Już to robi.

Sam Patryk Jaki mówi o zwracaniu nieruchomości warszawiakom. Tak mieszkańcy domu przy Poznańskiej 14 cieszyli się z rzekomego zwrotu kamienicy.

"Natychmiastowa wykonalność"

Przedstawiciele "komisji reprywatyzacyjnej" twierdzą, że jej ostateczne decyzje stanowią podstawę wpisu do księgi wieczystej gdzie jako właściciel nieruchomości ponownie wpisywane jest miasto stołeczne Warszawa.

Eksperci kpią, że "komisja reprywatyzacyjna" ogłasza kolejne sukcesy nadużywając tych sformułowań. Jak wyjaśniają, samo ogłoszenie werdyktu nie kończy sprawy. Jej decyzje jako organu administracji podlegają zaskarżeniu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

- W sądzie skarżący uzyskają korzystny dla sobie wyrok. Dopiero wówczas wyjdzie na jaw bezpodstawność działalności tej komisji. Jej funkcjonowanie jest niezgodne z polskim ustrojem prawnym i Konstytucją. Komisja nie ma mocy znosić prawa własności budynków, ani też wpisywać swoich zastrzeżeń do ksiąg wieczystych - ocenia dr Łukasz Bernatowicz, ekspert prawny Business Centre Club w Warszawie oraz wielu komisji i podkomisji sejmowych. Kreśli scenariusz dalszego rozwoju wypadków.

- Nie mając innego wyjścia, sąd administracyjny, uchyli zaskarżoną decyzję komisji weryfikacyjnej i zwróci nieruchomości osobom napiętnowanym przez komisję. To będzie niezrozumiałe dla przeciętnych obserwatorów. Nawet nie wyobrażam sobie ile zamieszania i złych słów pod adresem sądów to wywoła - dodaje.

Dodaje, że osiągnięciem komisji jest uzyskanie zeznań w sprawie bulwersujących okoliczności reprywatyzacji. Te wątki należy kontynuować profesjonalnie. Droga do zmian właścicielskich jest taka: najpierw wniosek do prokuratury, wyrok sądu potwierdzający przestępstwo i dopiero na tej podstawie zmiany w księgach wieczystych. - Ale tego nie dałoby się już tak dobrze pokazać w mediach - podsumowuje Bernatowicz.

Sprawa pokazuje, że wiceminister Patryk Jaki zbyt szybko ogłosił sukces w starciu z "mafią reprywatyzacyjną". Ponieważ jej domniemani członkowie nawet zza krat kontrują go pismami.

Poprosiliśmy rzecznika "Komisji do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych" o wskazanie konkretnych skutków własnościowych orzeczeń komisji w księgach wieczystych. Okazało się, że dopiero po naszym pytaniu, czyli 19 września, przewodniczący komisji złożył do sądu wniosek o wykreślenie dotychczasowego właściciela i wpisanie miasta stołecznego Warszawy jako właściciela domu przy Siennej 29 (ta nieruchomość miała być "odzyskana" 4 sierpnia). - W księdze wieczystej nieruchomości została poczyniona już o tym wzmianka - informuje Oliwer Kubicki z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Również taki wniosek jest rozpatrywany przez sąd wieczystoksięgowy. Decyzję komisji właściciel oprotestował w ten sposób sam właściciel. Zatem los kamienicy nie jest jeszcze ostatecznie przesądzony.

Natomiast z góry wiadomo co powie wiceminister Jaki, gdy sąd ogłosi, że trzy jego najważniejsze gole zostały strzelone ze spalonego. Powie, że "elity prawnicze torpedują jego pracę", a "prawnicy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy". Co już powiedział, o tutaj.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (333)