Wyciekła wiadomość z PAP. "Proszę o niestosowanie się do poleceń"
Minister kultury odwołał dotychczasowych prezesów zarządów TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz rady nadzorcze. Dotychczasowy szef PAP napisał do pracowników wiadomość. Twierdzi, że decyzje nowego prezesa "nie mają mocy prawnej".
20.12.2023 | aktual.: 20.12.2023 22:35
Minister kultury odwołał dotychczasowych prezesów zarządów TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz rady nadzorcze. Podkreślono, że szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz działał w oparciu o uchwałę Sejmu, którą przegłosowano we wtorek 19 grudnia.
Na stronie Polskiej Agencji Prasowej pojawiły się nazwiska nowych władz. Śląski korespondent PAP Marek Błoński zastąpił Wojciecha Surmacza na stanowisku prezesa Polskiej Agencji Prasowej. Marek Błoński z PAP związany jest od ponad 20 lat. Był m.in. szefem oddziału w Katowicach. Od 2014 do 2015 roku był też zastępcą redaktora naczelnego PAP Media. Specjalizuje się w tematyce gospodarczej, Górnego Śląska i polityki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W radzie nadzorczej PAP znaleźli się Mikołaj Kozak, Krzysztof Sokołowski i Bartosz Przeciechowski.
"Bardzo proszę o niestosowanie się do poleceń"
Tego samego dnia wieczorem Wojciech Surmacz rozesłał do pracowników PAP e-maile. Wirtualna Polska dotarła do treści tej wiadomości.
"Szanowni Państwo, Informuję, że wszystkie decyzje podejmowane przez Pana Marka Błońskiego nie posiadają mocy prawnej. Bardzo proszę o niestosowanie się do poleceń tego Pana. Z poważaniem." - pisze Surmacz, odwołany przez ministra kultury.
PiS w siedzibach mediów publicznych. Interweniowała policja
Od wtorkowego wieczoru gorąco jest wokół siedziby TVP. Okupują ją politycy PiS, twierdząc, że "bronią pluralizmu mediów". Na miejscu interweniowała policja.
Pojawiły się informacje, z których wynika, że funkcjonariusze policji interweniowali także w budynku Polskiej Agencji Prasowej, który mieści się w Warszawie, przy ul. Brackiej. Tam również doszło do zmian w zarządzie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Gliński w siedzibie PAP. "Sytuacja jest bardzo poważna"
Zobacz także