Odwołany dyplomata zaprzecza, by cofnięto mu dostęp do tajemnic państwowych
Odwołany wiceminister spraw zagranicznych
Witold Sobków zaprzeczył informacjom prasowym, że
pozbawiono go dostępu do tajemnic państwowych.
04.01.2007 | aktual.: 04.01.2007 13:22
PAP dowiedziała się nieoficjalnie w MSZ, że odwołanie wiceministra ma związek z działalnością Sobkowa sprzed 1989 roku. Według źródła PAP, "pewne problemy" związane z jego osobą były sygnalizowane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego od dłuższego czasu, a pojawiły się w okresie pełnienia przez Sobkowa funkcji wiceministra.
Według "Dziennika", ABW miała zastrzeżenia pod adresem Sobkowa i w efekcie cofnięto mu dostęp do tajemnic państwowych. Według źródeł w MSZ cytowanych przez gazetę, "w dyplomacji cofnięcie poświadczenia o dostępie do tajnych danych jest utratą wiarygodności".
Pierwsze słyszę, żeby mi cokolwiek cofnięto - powiedział Sobków. Zapewnił, że nadal ma dostęp do "wszystkich dokumentów do poziomu tajne", który uzyskał w kwietniu 2006 roku, czyli już w okresie rządów PiS.
Mam dopuszczenia natowskie, unijne i zwykłe - podkreślił były wiceminister. Dodał, że kopie tych dokumentów - z siedmioletnim okresem ważności - złożone są w jego sekretariacie.
Sobków zaznaczył, że "nie ma zielonego pojęcia", skąd mogą pochodzić informacje o cofnięciu mu dostępu do informacji niejawnych. To jest dziwne - ocenił dyplomata. Dodał, że nie miał "żadnych sygnałów o kłopotach" i o tym, by miał zostać pozbawiony takiego zezwolenia. Jak mówił, "bardzo możliwe, że utrata dostępu nastąpi jako 'drugi cios'".
To jest bardzo łatwa sprawa na "załatwienie" kogokolwiek - uważa Sobków.
Były wiceminister nie chciał komentować doniesień "Gazety Wyborczej", według której jego dymisja ma związek z "kompletnym brakiem zaufania" do Sobkowa ze strony szefowej MSZ Anny Fotygi. Fotyga - podała "GW" - miała blokować niemal wszystkie decyzje swojego byłego zastępcy.
Naprawdę nie chcę tego komentować, daję słowo - chcę dbać o dobro instytucji - powiedział były wiceszef MSZ.
Zadeklarował, że sam podał się do dymisji, bo zamierza poświęcić więcej czasu małemu dziecku oraz "podreperować" swoje zdrowie. Poinformował, że 27 grudnia jego rezygnację ze stanowiska podpisał premier Jarosław Kaczyński.
Do połowy stycznia Sobków pozostanie na zwolnieniu lekarskim. Nie wie, na jakie stanowisko wróci do resortu i kto go zastąpi na stanowisku wiceszefa MSZ. Do czasu powołania jego następcy, obowiązki Sobkowa - który odpowiedzialny był za sprawy europejskie - przejął inny wiceminister - Witold Waszczykowski; w resorcie nie podjęto jeszcze decyzji, kto obejmie wolne stanowisko.
W MSZ PAP dowiedziała się, że jeśli oficjalnie potwierdzi się informacja o utracie przez Sobkowa dostępu do tajemnic państwowych, to "może pojawić się problem ze znalezieniem dla niego odpowiedniego etatu" w ministerstwie. Jak argumentowało źródło, w resorcie jest bowiem "niezwykle mało lub w ogóle nie ma stanowisk", gdzie nie jest wymagane takie poświadczenie.