Odwołanie ks. Andrzeja Dymera. Posłanka składa zawiadomienie. "Ksiądz drapieżca"

- To seksualny drapieżca. Przez wiele lat gwałcił i molestował niewinnych chłopców - mówiła podczas konferencji prasowej w Toruniu Joanna Scheuring-Wielgus, mówiąc o ks. Andrzeju Dymerze. Posłanka Lewicy domaga się ponownego rozpatrzenia sprawy duchownego, który został usunięty ze stanowiska dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie.

- Wzywam pana Zbigniewa Ziobrę, aby w trybie natychmiastowych zażądał od diecezji szczecińsko-kamieńskiej wszystkich dokumentach na temat ks. Drymera - mówiła.

Posłanka wyjaśniła, że w poniedziałek wezwała hierarchów kościelnych do złożenia zawiadomienia ws. duchownego. - To było obowiązkiem, który nakłada Kodeks karny na osobę, która uzyska wiedzę na temat przestępstwa - mówiła Scheuring-Wielgus, wyjaśniając, że w związku z brakiem reakcji ze strony biskupów, to ona składa zawiadomienie do prokuratury.

Zobacz też: Podatek od mediów. Władysław Kosiniak-Kamysz składa deklarację

Scheuring-Wielgus przypomniała, że po raz pierwszy oskarżenia wobec księdza pojawiły się już ponad 25 lat temu. - Nikt nie reagował - mówiła posłanka.

- Biskupi szczecińscy kryli i kryją księdza drapieżcę. Przez 25 lat "na tacy podawali" dzieci ks. Dymerowi - oskarżała posłanka Lewicy podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami w Sejmie. - Episkopat też wiedział - dodała.

Przypomnijmy, w reportażu TVN24, w którym ujawniono, że prowadzący w latach 90. ognisko św. brata Alberta w Szczecinie ks. Andrzej Dymer miał molestować dzieci. Historię księdza Dymera jako pierwszy opisał w Gazecie Wyborczej w 2008 roku Paweł Wiejas wraz z Romanem Daszczyńskim. Paweł od lat jest redaktorem Magazynu Wirtualnej Polski.