Odwiedziliśmy schron w Białymstoku. "Jeden z lepiej utrzymanych"
- Myślę, że 24 godziny tutaj dla 70 osób, jak przewiduje projekt, to jest i tak bardzo długi czas. Jest to typowy schron kategorii II, posiada zawory antywybuchowe, z informacji kontroli wynika, że jest to jeden z lepiej utrzymanych tutaj schronów. Jest tu jednak zbyt mało miejsca. Przebywanie takiej liczby osób tutaj, to jednak godziny, a nie dni - zdradził w rozmowie z WP Bohdan Kapanajko z Białostockiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Nie każde duże miasto może pochwalić się jakimikolwiek schronem. Polska ma duży problem z niewielką ich ilością. W dodatku istniejąca infrastruktura pochodzi z czasów PRL-u. 10 marca szef MON zapowiedział szybszą budowę schronów w Polsce z wykorzystaniem amerykańskiej technologii. Michał Biały postanowił sprawdzić, jak sytuacja wygląda w Białymstoku. Pod ziemią przy ulicy Wołodyjowskiego znajduje się schron przeznaczony dla ok. 70 osób. Wejście do niego prowadzi przez ciężkie, metalowe drzwi, za którymi znajduje się przedsionek. Właściwe pomieszczenia schronu składają się z trzech dużych sal oraz komory filtrowo-wentylacyjnej, wyposażonej w urządzenia do wtłaczania świeżego powietrza. - Budowa tego schronu odbywała się razem z naszym hotelem lata 1988-89. Wejście dziś nie jest dostępne dla każdego. W razie zagrożenia myślę, że będą wskazane osoby, które będą mogły korzystać z tego schronu - dodał Kapanajko. Obejrzyj cały materiał o schronie z Białegostoku, by dowiedzieć się więcej.