Odszkodowanie za domy wyburzone pod Auschwitz
W Sejmie powstała ponadpartyjna koalicja posłów walczących o rozwiązanie delikatnego problemu mieszkańców Oświęcimia, których domy wyburzono pod budowę obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau - poinformował portal tvp.info.
- Niewykluczone, że napiszemy ustawę gwarantującą im rekompensatę ze Skarbu Państwa - mówi poseł SLD Stanisław Rydzoń. Problem dotyczy około 250 rodzin. Większość z nich nadal mieszka w okolicach Oświęcimia. - Niektóre z domów wyburzono, inne przystosowano do potrzeb obozowych - mówi Marek Konior, prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych Przez III Rzeszę na Rzecz Budowy Obozu KL Auschwitz-Birkenau. - Jesteśmy rozgoryczeni faktem, że od zakończenia II wojny światowej nie dostaliśmy ani złotówki odszkodowania - dodaje.
Stowarzyszenie skupia osoby, które nie uzyskały odszkodowań z programu realizowanego przez Fundację „Polsko-Niemieckie Pojednanie”. - Wtedy udało się tylko połowie rodzin, które utraciły swoje majątki wskutek budowy obozu. Na złożenie wniosków w 2001 roku były tylko cztery miesiące. A poszkodowani to głównie ludzie starsi, ciężko doświadczeni przez los, mający problemy z poruszaniem się. Po prostu nie zdążyli - mówi Konior.
Poszkodowani wyceniają swoje utracone majątki na około 11 milionów złotych (według cen z 1939 roku). - Wystarczyłoby pewnie osiem milionów złotych, by zaspokoić roszczenia. Dla polskiego państwa to drobiazg, a Auschwitz jest na oczach całego świata. Źle by było, gdyby o tej sprawie zrobiło się głośno za granicą - mówi Rydzoń.
O zaspokojenie roszczeń osób, który walczą o odszkodowania za swoje utracone majątki, poseł Rydzoń zabiega z dwoma innymi oświęcimskimi parlamentarzystami: Beatą Szydło (PiS) i Januszem Chwierutem (PO). Z wnioskiem o pokrycie kosztów odszkodowań z budżetu państwa posłowie zwrócili się już do premiera Donalda Tuska. Rząd odmówił pomocy. Powód? Z odpowiedzi wiceministra spraw zagranicznych Jana Borkowskiego wynikało, że zawierając porozumienia o wypłacie odszkodowań przez Fundację „Polsko-Niemieckie Pojednanie” nasz kraj zadeklarował, że nie będzie dochodził dalszych roszczeń.
Rząd za nieuzasadnione uważa też wypłacanie odszkodowań z własnych środków. „Tego rodzaju działanie, zakładające odpowiedzialność finansową ofiary, a nie sprawcy zbrodni, stanowiłoby zaprzeczenie historycznej prawdy oraz wieloletnich starań polskich rządów” - napisał w odpowiedzi wiceminister Borkowski.
- Dziwi mnie ta argumentacja. Przecież z polskich środków była realizowana tzw. ustawa zabużańska. Zastanawiamy się, czy w tym przypadku nie przygotować podobnych rozwiązań prawnych - mówi Rydzoń.
Wcześniej politycy zamierzają zwrócić się do Ministerstwa Sprawiedliwości z prośbą o zapewnienie opieki prawnej mieszkańcom Oświęcimia poszkodowanym przez hitlerowców. - Doprowadzilibyśmy wtedy do sytuacji, że te osoby, choć pod opieką państwa polskiego, formalnie występowałyby ze swoimi roszczeniami indywidualnie - mówi posłanka PiS Beata Szydło.
Wiktor Ferfecki