Odszkodowanie dla rodziny zabitego taksówkarza
Zabójca dwóch taksówkarzy i parkingowego Piotr
Domański ma zapłacić 77,5 tys. zł odszkodowania rodzinie
zastrzelonego w 1998 roku taksówkarza - zdecydował w środę łódzki
Sąd Apelacyjny.
Sąd odwoławczy zmienił zaskarżony przez Domańskiego wyrok w części dotyczącej wysokości renty przyznanej od pozwanego na rzecz małoletniego syna zabitego taksówkarza. SA obniżył jej wysokość z 600 do 500 złotych miesięcznie wraz z odsetkami. Orzeczenie jest prawomocne.
Pełnomocnik Domańskiego, mecenas Andrzej Jakubiec powiedział, że jeszcze nie wie, czy będzie wnosił o kasację wyroku. Jego zdaniem, należności tych nie będzie można praktycznie wyegzekwować od Domańskiego ze względu na sytuację finansową i życiową, w jakiej się znajduje.
Domański został skazany na dożywocie, jest więźniem kategorii "N" (szczególnie niebezpieczny), a o warunkowe przedterminowe zwolnienie może się najwcześniej ubiegać po 30 latach odbywania kary._ "Domański nie ma możliwości pracy. Natomiast nie ma podstaw do tego, żeby te należności ściągać od jego rodziny"_ - dodał Jakubiec.
Prokuratura wystąpiła też z podobnymi pozwami o odszkodowanie dla rodzin dwóch pozostałych ofiar Domańskiego. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy zajmie się nimi sąd.
Pozwany zabójca, były student Politechniki Łódzkiej Piotr Domański, w październiku 1998 r. zastrzelił 46-letniego taksówkarza, 62-letniego parkingowego i śmiertelnie postrzelił ścigającego go drugiego, 27-letniego taksówkarza. W 2000 roku Domański został prawomocnym wyrokiem skazany na dożywocie.