Odszkodowanie dla rodziców Przemka Czai - policja odwołuje się
Komendant wojewódzki policji w Gdańsku odwołał
się od wyroku gdańskiego sądu okręgowego, który w styczniu nakazał
mu, jako reprezentantowi Skarbu Państwa, wypłacenie 300 tys. zł
rodzicom Przemka Czai. Ten 13-letni kibic koszykówki ze Słupska
zmarł w wyniku pobicia przez policjanta w 1998 r.
15.03.2005 18:15
O odwołaniu poinformowało biuro prasowe pomorskiej policji. "Zarówno w trakcie procesu, jak i obecnie, komendant wojewódzki nie kwestionował i nie kwestionuje wypłaty należnego odszkodowania dla rodziny tragicznie zmarłego Przemka Czai" - głosi komunikat pomorskiej policji.
Podstawą apelacji szefa pomorskiej policji jest natomiast zanegowanie zadośćuczynienia przyznanego małżeństwu Czajów z tytułu "zerwania więzi uczuciowych między rodzicami a dzieckiem".
"W dotychczasowej praktyce Sądu Najwyższego brak jest jakiegokolwiek orzeczenia stwierdzającego, iż spowodowanie śmierci człowieka stanowi jednocześnie naruszenie dóbr osobistych osób bliskich (więzi uczuciowej osoby zmarłej z jej osobami bliskimi), co uzasadniałoby zasądzenie stosownego zadośćuczynienia" - stwierdza stanowisko przekazane przez biuro prasowe pomorskiej policji.
Jak powiedział pełnomocnik rodziców Przemka Czai, Bogusław Szpinda, złożenie apelacji przez komendanta pomorskiej policji oznacza faktycznie, że nie chce on zapłacić całości zasądzonej kwoty. Sąd pierwszej instancji przyznał bowiem powodom 300 tys. zł jako formę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a nie odszkodowanie. Prawda jest taka, że strona policyjna od początku procesu wnosiła, aby pozew został oddalony - wyjaśnił adwokat. Rodzice chłopca żądali przed sądem pół miliona złotych odszkodowania i zadośćuczynienia.
Przemek Czaja zginął 10 stycznia 1998 r. po meczu koszykówki Czarnych Słupsk z AZS Zagaz Koszalin. Policjanci interweniowali wobec grupy kibiców przechodzących przy czerwonym świetle przez przejście dla pieszych.
Jeden z policjantów, Dariusz Woźniak, wysiadł z radiowozu, w którym siedział drugi funkcjonariusz Robert K., i pobiegł za Przemkiem. Uderzył go kilkakrotnie pałką policyjną m.in. w głowę, kiedy chłopiec leżał już na chodniku. Chłopiec zmarł po kilkunastu minutach. Policjanci, mimo próśb kibiców, nie wezwali karetki pogotowia. Po tragicznej śmierci chłopca Słupsk stał się na kilka dni areną zamieszek między młodzieżą, przede wszystkim tzw. szalikowcami a policją.
W połowie maja 2001 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku za spowodowanie śmierci Czai skazał Woźniaka prawomocnym wyrokiem na osiem lat pozbawienia wolności. W 2004 r. został warunkowo zwolniony z więzienia. Drugiemu byłemu policjantowi Robertowi K., za nieudzielenie pomocy chłopcu, Sąd Apelacyjny w 1999 r. wymierzył karę ośmiu miesięcy więzienia.