Odsłonięto pomnik homoseksualnych ofiar nazizmu
Pomnik upamiętniający homoseksualistów
prześladowanych przez reżim narodowosocjalistyczny odsłonięto w Berlinie. W oficjalnych wystąpieniach nie zabrakło zarzutów pod adresem
Polski.
Na uroczystość w centrum stolicy Niemiec przybyło około 400 gości, w tym przedstawiciele rządu, parlamentu władz miasta oraz organizacji gejów i lesbijek.
Ufundowany przez rząd monument stanął na południowo-wschodnim skraju parku Tiergarten, naprzeciwko Pomnika Pomordowanych Żydów Europy.
To znak sprzeciwu wobec nietolerancji, wrogości oraz wykluczenia gejów i lesbijek - powiedział podczas uroczystości sekretarz stanu w Urzędzie Kanclerskim Bernd Neumann.
Sekretarz przypomniał, że w czasie narodowosocjalistycznej dyktatury ponad 50 tysięcy osób zostało skazanych z powodu swojej orientacji seksualnej. Około siedmiu tysięcy zginęło w obozach koncentracyjnych.
Pomnik zaprojektowali skandynawscy artyści Michael Elmgreen i Ingar Dragset. Ich projekt nawiązuje estetyką do pobliskiego pomnika ofiar Holokaustu - pojedyncza bryła prostopadłościanu (wysoka na 3,65 metra i o długości 4,7 metra) wykonana jest z tego samego materiału i ma tę samą barwę, co 2711 stel upamiętniających pomordowanych Żydów.
Lesbijki czują się pominięte przez autorów pomnika
We wgłębieniu na jednej ze ścian bryły umieszczono niewielki ekran, na którym stale wyświetlany jest czarno-biały film przedstawiający pocałunek pary osób tej samej płci.
Napis na pomniku informuje o prześladowaniach osób homoseksualnych przez nazistów.
Nawiązanie do pomnika ofiar Holokaustu ma podkreślać podobieństwo doświadczeń i cierpień doznanych przez obie grupy ofiar narodowosocjalistycznej dyktatury, a uzupełnienie filmowe - odrębność. Jesteśmy tacy sami. Ale jednocześnie inni - wyjaśniają artyści swoje przesłanie.
Autorem zdjęć do filmu jest fotograf Robby Mueller, a reżyserem - Duńczyk Thomas Vinterberg. Scena z całującymi się mężczyznami została zarejestrowana w miejscu, gdzie stanął pomnik.
Jak poinformował minister Neumann, co dwa lata film będzie zmieniany; kolejny ma przedstawiać pocałunek pary kobiet. Jest to konsekwencją protestu organizacji lesbijskich, które poczuły się pominięte przez autorów pomnika.
Budowa monumentu kosztowała 600 tys. euro. O jego powstaniu zdecydował w grudniu 2003 roku Bundestag.
Burmistrz Berlina Klaus Wowereit, który jako jeden z pierwszych niemieckich polityków ogłosił w 2001 roku, że jest homoseksualistą, podkreślił podczas uroczystości, że pomnik powstał bardzo późno - aż 63 lata po zakończeniu II wojny światowej.
Społeczeństwo powojenne przemilczało tę grupę ofiar dyktatury, która przez to doświadczyła powtórnej dyskryminacji i niesprawiedliwości - powiedział Wowereit. Dodał, że każdego dnia osoby homoseksualne muszą walczyć o akceptację w społeczeństwie. Zaapelował do władz Niemiec o ustawowe gwarancje równouprawnienia homoseksualistów.
W oficjalnych wystąpieniach nie zabrakło zarzutów pod adresem Polski i krajów Europy Środkowowschodniej. Linda Freimane z Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek zaapelowała do władz Niemiec, by upomniały polityków z nowych krajów UE, wśród których wymieniła Polskę, iż powinny one respektować prawa każdej jednostki do wolności i godności.
Anna Widzyk