Odsłania karty przed wyborami. Ryszard Terlecki dla WP o kolejnych obietnicach PiS
- Nie wierzymy w żaden "efekt zaskoczenia" - mówi WP wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Pytamy o słowa Borysa Budki, który w programie "Gra o głosy" stwierdził, że 9 września KO "pójdzie na zderzenie z PiS-em" i zaskoczy wszystkich "100 konkretami na 100 dni rządów". - Oni nie przejmą władzy, oni się rozpadną - przekonuje Terlecki.
- Platforma nie ma pomysłu na przyszłość. Oni mają pomysł na teraz. Dorwać się do władzy, wygrać wybory, a potem się zobaczy. A to nie jest tak, że "się zobaczy". Trzeba mieć plan na rządzenie, a różnice na opozycji są tak wielkie, że niemożliwe jest sklecenie z tego jakiegoś wspólnego planu, a co dopiero rządu, który mógłby chociaż potrafić administrować krajem - mówi Wirtualnej Polsce Ryszard Terlecki.
Cytujemy wicemarszałkowi słowa liderów Koalicji Obywatelskiej - m.in. Borysa Budki z "Gry o głosy" Wirtualnej Polski i Radia Zet - o tym, że władza jest pogrążona w aferach, a opozycja pewnym krokiem, ze szczegółowym planem, idzie po władzę.
Terlecki odpowiada: - To jest pic i poza. Oni nie próbują zainteresować wyborców swoim programem, oni próbują zająć głowy ludzi wrzutkami typu Roman Giertych. Nas taka polityka nie interesuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zderzymy się z PiS". Budka zapowiada walkę na konwencje
Szefa klubu PiS pytamy, skąd pomysł na prezentowanie w tygodniu poprzedzającym konwencję PiS w Końskich kolejnych obietnic wyborczych. Przypomnijmy: PiS w mediach społecznościowych codziennie o godz. 7 w spocie kampanijnym ujawnia, co zamierza zrobić po wygranych wyborach. W poniedziałek ogłoszono modernizację bloków z wielkiej płyty, we wtorek - poprawę jakości żywności w szpitalach.
A że to - jak twierdzi wielu - odgrzewane kotlety i obietnice, których władza nie zrealizowała w poprzednich latach? PiS się tym nie przejmuje.
Ryszard Terlecki mówi nam wprost: - To jest pomysł, żeby zająć czymś opinię publiczną i media. Media czekają na nasz przekaz i mówią o nim cały dzień. Tymczasem Platforma zajmuje się tym, czy warto przyjmować Giertycha na listę, czy nie. Taka jest podstawowa różnica między nami i chcemy te różnice pokazywać.
PiS czerpie z innych krajów
Nasz rozmówca przyznaje, że prezentowane od poniedziałku obietnice to pomysły zarówno sztabu wyborczego PiS, jak i kierownictwa partii.
- Modernizacja bloków to bardzo ważna sprawa dla ludzi. Zajmujemy się tym od kilku miesięcy, przez ten czas dopinaliśmy ten program. Obserwowaliśmy, jak robiono to w innych krajach, m.in. pod kątem architektonicznym. Wiemy, że to wymaga dużych pieniędzy, ale od czegoś trzeba zacząć. Chcemy poprawiać jakość życia ludzi, to nasz nadrzędny cel - mówi nam Ryszard Terlecki.
Jak przyznaje szef klubu PiS, decyzje w sprawie kolejnych propozycji programowych podejmuje kierownictwo partii, a sztab wyborczy, analizując sytuację, "czasem coś wybiera, by przedstawić to kierownictwu jeszcze przed planowaną na 9 września konwencją".
Czego możemy oczekiwać po wydarzeniu w Końskich? Tego Ryszard Terlecki zdradzać nie chce. Mówi jedynie, że w kolejnych dniach możemy znów spodziewać się propozycji "dla ludzi, blisko ich spraw i zmartwień".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS chce modernizować bloki. "Te pieniądze rozpływały się"
"Tusk zostanie rozliczony, a PO się rozpadnie"
Szef klubu PiS nie ma najlepszego zadania o opozycji. W rozmowie z WP zdradza, co na ten temat mówi się w kierownictwie partii.
- Uważamy, że Platforma Obywatelska po wyborach się rozleci. To jest niemal pewne - twierdzi w rozmowie z Wirtualną Polską wicemarszałek Terlecki.
Dlaczego o to pytamy? Szerokim echem bowiem odbił się wpis szefa klubu PiS na platformie X (dawnym Twitterze). We wtorek 5 września polityk napisał, że "po wyborach opozycja pójdzie w rozsypkę": "Hołownia zniknie", a w PO i na Lewicy dojdzie rozłamu. Co z Donaldem Tuskiem? "Wróci do Brukseli na posadkę u Webera" - napisał szef klubu PiS.
Skąd takie przeczucia? Jak się okazuje, to nie instynkt wicemarszałka Sejmu, ale - jak przyznaje - przekonanie dominujące we władzach PiS. - Uważamy, że robienie partii od Nowackiej po Giertycha jest komedią. Słyszę też, jak duża niechęć jest ze strony działaczy PO do obecnego leadershipu partii. Tam są zbyt duże różnice. Stąd spodziewamy się powyborczego pęknięcia w tej formacji - twierdzi Ryszard Terlecki.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na jakiej podstawie? - Po porażkach przychodzi czas rozliczeń. No więc po tych wyborach Platforma rozliczy Tuska. To on będzie głównym winnym przegranej kampanii. Być może grupa, która zostanie przy nim do końca, stworzy jakąś nową platformę. Tego się spodziewamy - mówi Ryszard Terlecki.
Czy szef klubu PiS obawia się startu Giertycha w Kielcach? Co na to Jarosław Kaczyński? - Uważamy, że nie dostanie się do Sejmu - mówi o mecenasie Terlecki.
Jak przekonuje, podobny los - podział - czeka lewicę. - Stara, SLD-wska lewica z tą nową się nie dogadają. Obie mają różne ambicje i różnych liderów. Pytanie, co stanie się z PSL i tzw. Trzecią Drogą. Z badań wynika, że oni popełniają katastrofalny, najpoważniejszy błąd, decydując się na koalicyjny próg 8 procent do przekroczenia. Naszym zdaniem mogą nie wejść do Sejmu - i będzie to wynik ambicji liderów Polski 2050, którzy nie chcieli kandydować z list PSL. A wtedy przecież wystarczyłoby im 5 proc. poparcia, by przekroczyć próg - mówi Terlecki.
Michał Wróblewski z Forum Ekonomicznego w Karpaczu
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl