Odprawy odchodzących ministrów PiS. Pytamy, co z pieniędzmi
Prezes rady ministrów Mateusz Morawiecki nie uzyskał wotum zaufania. Po tym, jak Andrzej Duda powierzył misję tworzenia nowego rządu Morawieckiemu, było jasne, że wybrani ministrowie nie utrzymają długo swoich stanowisk. Tak też się stało po dwóch tygodniach. Dziennikarz WP Patryk Michalski zapytał ministrów, co teraz zrobią ze swoimi odprawami. - Pytałem o odprawy i dostałem informację z ministerstwa, że nie ma żadnych odpraw. Tak mi powiedziano – skomentował minister sprawiedliwości Marcin Warchoł. - Jak ją dostanę, to poważnie rozważam oddanie jej na cel charytatywny - oznajmił obecny minister edukacji i nauki Krzysztof Szczucki. Tymczasem minister infrastruktury Alvin Gajadhur nie odpowiedział na pytanie, co zrobi ze swoją odprawą, dodając tylko, że przez ostatnie dwa tygodnie "bardzo dużo zrobił". Gdy zapytaliśmy Szczuckiego o sen takiego "dwutygodniowego rządu" polityk PiS odparł, że była to dobra decyzja, ponieważ tworzenie nowego rządu powierzono zwycięskiej partii w wyborach parlamentarnych. - Jeżeli mówimy o partii, która wygrała wybory i zdobyła najwięcej mandatów, to jest dla mnie uzasadnione, że otrzymała misję utworzenia rządu - przyznał polityk. Nowy rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyskał wotum zaufania. Dwutygodniowi ministrowie mogą liczyć na pocieszenie w postaci odpraw. Według obecnych regulacji ministrowie, którzy urzędowali krócej niż trzy miesiące, dostają odprawę w wysokości jednej pensji. Konstytucyjny minister zarabia miesięcznie 14 tys. zł brutto. Ministrowie otrzymują jeszcze dodatki funkcyjne w wysokości prawie 4 tys. zł. Łącznie otrzymają ok. 17 tys. zł brutto. Ministrowie z PiS, którzy odeszli w listopadzie mogą liczyć nawet na 53 tys. zł brutto odprawy (za przepracowanie ponad roku).