Odpowiedzą za zabójstwo pracownika stacji benzynowej
Udział w zabójstwie pracownika stacji paliw w Wisznicach w woj. lubelskim podczas napadu w 1998 r. zarzuciła prokuratura w Białej Podlaskiej trzem mieszkańcom Lubelszczyzny. Akt oskarżenia przeciwko nim został właśnie skierowany do sądu - poinformował zastępca szefa tamtejszej Prokuratury Okręgowej Andrzej Lepieszko.
26.06.2007 | aktual.: 26.06.2007 15:43
Czwarty uczestnik napadu, ten, który strzelał i dokonał zabójstwa, 15-letni wówczas Krzysztof Ś., jest nadal poszukiwany. Został wydany za nim Europejski Nakaz Aresztowania - powiedział Lepieszko.
Według ustaleń prokuratury, w sierpniu 1998 r. czterech mężczyzn napadło na stację paliw CPN w Wisznicach. 36-latkowie Marek K. i Robert M. pozostali w samochodzie, a do stacji weszli dwaj bracia: 15-letni Krzysztof i starszy o rok Andrzej Ś. Mieli ze sobą broń. Czworo pracowników stacji stawiło opór. Młodszy z napastników zastrzelił na miejscu jednego z pracowników, a drugiego ranił. Napastnicy uciekli, niczego nie zabierając.
Kilka dni wcześniej ci sami mężczyźni, bez Krzysztofa Ś., mieli dokonać napadu na stację paliw w Firleju. Grożąc bronią, ukradli około 7 tys. zł i uciekli.
Oskarżeni należeli do grupy przestępczej Andrzeja Z., ps. Zwierz. Prokuratura ustaliła ich dane w sierpniu ub. roku dzięki zeznaniom innych skruszonych przestępców.
Prokurator zarzucił wszystkim udział w napadach rabunkowych i zabójstwie. Mężczyźni nie przyznali się do winy. Są aresztowani. Grozi im kara dożywotniego więzienia.