Mieszkaniec Warszawy pogrzebany za życia. "Myśleli, że nie żyję"

W mieszkaniu w bloku na warszawskim Ursynowie odnaleziono zwłoki mężczyzny. Na miejscu pojawiła się policja i przeprowadzono identyfikację ciała, które potem skremowano i pochowano w rodzinnym grobie. Niedługo po pogrzebie do domu wrócił jednak 60-latek, którego wcześniej uznano za zmarłego.

Nowe groby w Gda?sku
15.01.2022 Gdansk Cmentarz Lostowicki Nowe groby   Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER
Wojciech Strozyk/REPORTER60-latka uznano za zmarłego. Wrócił do domu po wyjściu z aresztu. Zdjęcie ilustracyjne Fot: Wojciech Strozyk/REPORTER
Wojciech Strozyk/REPORTER
Maciej Szefer
oprac.  Maciej Szefer

Historia 60-latka ze stołecznego Ursynowa to szereg pomyłek urzędników i śledczych, które ujawnili dziennikarze warszawskiej "Gazety Wyborczej".

W kwietniu tego roku mieszkańcy jednego z bloków zawiadomili służby o nieprzyjemnym zapachu dochodzącym z jednego z mieszkań. Sąsiedzi wskazywali, że odór pochodzi z mieszkania 60-latka, którego dawno nie widzieli. Po wyłamaniu zamków i wejściu do środka, funkcjonariusze policji znaleźli zwłoki w stanie zaawansowanego rozkładu. Na miejscu zabezpieczyli też prawo jazdy należące do mężczyzny.

O znalezieniu ciała poinformowano byłą żonę 60-letniego pana Jarosława, do którego należało znalezione w mieszkaniu prawo jazdy. W rozmowie z "Wyborczą" kobieta przyznała, że po przyjechaniu na miejsce jeden z policjantów miał jej przekazać, że ciało jest w takim stanie, że ta "nie byłaby w stanie go rozpoznać". Kobieta zrezygnowała więc z identyfikacji. Rzecznik mokotowskiej policji Robert Koniuszy zapewnił jednak dziennikarzy, że tożsamość mężczyzny potwierdziła "osoba najbliższa dla denata".

Pogrzeb odbył się niecały miesiąc później. Znalezione ciało skremowano i na początku maja złożono do rodzinnego grobu. "Wyborcza" podaje, że mieszkanie, w którym ujawniono zwłoki, oczyściła firma sprzątająca, a nawet pojawiły się pierwsze osoby, które były zainteresowane kupnem nieruchomości.

"Zmarły" wrócił do domu

Niedługo po pogrzebie do mieszkania na Ursynowie przyszedł jego 60-letni właściciel.

- Moje drzwi wyglądały jak po włamaniu i miałem do naprawy framugę. W środku było pusto, a panujący zapach był nie do zniesienia. Spotkałem kolegów, a ci patrzyli na mnie jak na ducha. Nie miałem pojęcia, co się stało, kiedy mnie nie było - powiedział dziennikarzom pan Jarosław.

Jak ustalono, mężczyzna przez te kilka miesięcy był w areszcie. Odbywał karę za uchylanie się od obowiązku płacenia alimentów. Klucze do mieszkania przekazał bezdomnemu koledze.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina
Rozmowa z Trumpem zakończona. Wpis Nawrockiego
Rozmowa z Trumpem zakończona. Wpis Nawrockiego
Flaga z sierpem i młotem na maszcie. Służby działają
Flaga z sierpem i młotem na maszcie. Służby działają
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Szef kancelarii prezydenta: Trwa rozmowa Trump-Nawrocki
Szef kancelarii prezydenta: Trwa rozmowa Trump-Nawrocki