PolskaOdnaleziono listy więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci

Odnaleziono listy więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci

Na terenie Litzmannstadt Ghetto dokonano poruszającego odkrycia. Badacze z Muzeum Dzieci Polskich Ofiar Totalitaryzmu trafili na listy dzieci więzionych w niemieckim obozie koncentracyjnym.

Litzmannstadt Ghetto
Litzmannstadt Ghetto
Katarzyna Bogdańska

Jak przekazali pracownicy Muzeum Dzieci Polskich - Ofiar Totalitaryzmu w Łodzi, kilka dni temu, badając dokumenty w prywatnych zbiorach historycy znaleźli osiem listów najmłodszych więźniów niemieckiej III Rzeszy.

Listy pochodzą z niemieckiego obozu koncentracyjnego przy ulicy Przemysłowej na terenie Litzmannstadt Ghetto. - Te listy były napisane przez polskie dzieci w 1944 roku. Zostały zaadresowane i wysłane do najbliższych - poinformował dyrektor Muzeum Dzieci Polskich - Ofiar Totalitaryzmu w Łodzi dr Ireneusz Maj.

Wstrząsająca treść listów

"Proszę o trochę szarego mydła i łyżkę, bo nie mam czym jeść...", "Proszę o trochę sacharyny…", "Upiecz mi Mamusiu naleśników 20…" – to tylko niektóre fragmenty.

Historyk z łódzkiego Muzeum Dzieci Polskich dr Andrzej Janicki podkreślił wagę tego odkrycia. - Te listy są dla nas szczególną, intymną formą kontaktu z przeżyciami tych dzieci, przeżyciami naprawdę tragicznymi - powiedział.

Trwa badanie dokumentów, ich zabezpieczanie i odczytywanie zniszczonych częściowo fragmentów korespondencji więzionych dzieci do rodziców, którzy też często byli w niemieckich obozach koncentracyjnych.

- Dzieci uczyły się, że zawieranie jakichkolwiek prawdziwych informacji skończy się interwencją niemieckiej cenzury - wyjaśnia Janicki. Te listy pełne są informacji, że wszyscy są zdrowi, mają się dobrze.

- Spoza tych linijek odręcznego pisma wyłania się obraz tragiczny - ocenił historyk.

- Są tam informacje, które mówią o tej prawdziwej sytuacji obozowej. Z listu jednej z dziewczynek dowiadujemy się, że "wszyscy są zdrowi", ale jej braciszek "przeszedł niedawno zapalenie płuc i zbiera mu się woda w boku" - opisywał.

Jedno z dzieci pisze, że "mama musi ją odwiedzić, bo bez tego, niczego nie zrozumie". - Kolejna dziewczynka prosi o buty dla siebie i siostry, a data z listu to 15 lutego - wskazuje Janicki.

"Dzisiaj z tego łagru wyjeżdżam na Folwark" - napisało dziecko więzione przez Niemców. "Przykro mi, że nie mogę być z wami. (...) Tak mi tęskno..." - napisano w innym liście z niemieckiego obozu dla dzieci.

Historycy podali, że znane są dane jednego dziecka, o którym siostra pisze w liście. Mężczyzna żyje.

Wystawę listów i innych dokumentów z obozu będzie można obejrzeć w grudniu tego roku w Łódzkim Domu Kultury.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)