PolskaOdgrzewany spot PiS - znów straszą pustą lodówką

Odgrzewany spot PiS - znów straszą pustą lodówką

Prawo i Sprawiedliwość przypomniało swój ubiegłoroczny spot, w którym wracał motyw pustej lodówki, znany z poprzednich kampanii wyborczych PiS. - Od 10 lat nie mieliśmy takiej podwyżki cen - mówili politycy PiS przedstawiając spot. Zaapelowali do marszałka sejmu o wyjęcie z "zamrażarki sejmowej" projektów ustaw o podatku od banków i dodatkach drożyźnianych.

Odgrzewany spot PiS - znów straszą pustą lodówką
Źródło zdjęć: © PiS

16.02.2011 | aktual.: 16.02.2011 17:10

Animowany filmik pt. "Zanim cuda się zaczęły, już się skończyły" przedstawia rodzinę, której lodówka - pod rządami PO - pustoszeje, znikają nawet zabawki dzieci i butelka z rąk ojca rodziny. Na koniec ktoś zabiera lodówkę, a cały klip kończy logo Platformy z przekrzywionym uśmiechem i hasłem "Cuda się skończyły".

Reklamówka powstała w sierpniu ubiegłego roku przy okazji podsumowania 1000 dni rządów koalicji PO-PSL.

Politycy PiS na konferencji prasowej w sejmie podkreślili, że ustawy o podatku od banków i dodatkach drożyźnianych pomogłyby najbiedniejszym uporać się z panującą - ich zdaniem - drożyzną. - Mamy do czynienia z sytuacją, która ostatnio zdarzyła się dziesięć lat temu. Wzrost cen w styczniu w porównaniu do grudnia zeszłego roku był tak duży, jak 10 lat temu - oświadczył szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Jak podkreślił, w efekcie podniesienia podatku VAT wzrosły ceny żywności, transportu, paliwa, energii elektrycznej. - Jeżeli rząd nie potrafi, my mamy receptę, możemy pomóc - oświadczyła Małgorzata Sadurska (PiS), apelując do marszałka Grzegorza Schetyny o wprowadzenie pod obrady Sejmu przygotowanych przez PiS projektów o dodatkach drożyźnianych i podatku bankowym.

Jak mówiła, dzięki tym ustawom rodziny wielodzietne, emeryci i renciści nie będą musieli się martwić, czy starczy im pieniędzy na "chleb za pięć zł". - Mamy konkretną odpowiedź na drożyznę, czekamy, aż nasze projekty zostaną poważnie potraktowane przez marszałka sejmu - podkreślił Błaszczak. - Jeżeli sytuacja jest tak katastrofalna, tak zła, jeżeli trzeba sięgać do kieszeni, to PiS proponuje, żeby sięgać do głębokich kieszeni, a nie do kieszeni płytkich - dodał.

Jego zdaniem, "banki mogą podzielić się swoimi zyskami". - My proponujemy, żeby z 10 mld zysków, jakie banki mają w Polsce, pięć miliardów przeznaczane zostało na wsparcie tych, którzy dziś najwięcej płacą za nieudolność rządów Donalda Tuska - mówił.

Dwa projekty ustaw o dodatkach drożyźnianych PiS złożyło pod koniec stycznia. Przewidują one wprowadzenie kilkusetzłotowych dodatków dla emerytów i rencistów oraz dla rodzin wychowujących dzieci. Zgodnie z nimi, najbiedniejsze rodziny otrzymywałyby po 600 zł na każde dziecko; emeryci i renciści - od 250 do 700 zł.

Oba dodatki mogłyby - zdaniem PiS - zostać sfinansowane dzięki wprowadzeniu tzw. podatku od banków; projekt w tej sprawie - podkreślił Błaszczak - od września ub.roku leży w "zamrażarce" marszałka sejmu. Podatek ten wynosiłby 0,39% od aktywów instytucji finansowych.

Pierwsze czytanie projektu ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych - potocznie nazywanej ustawą o podatku od banków - znalazło się w porządku dziennym najbliższego (23-25 lutego) posiedzenia sejmu jako punkt sporny. O tym, czy będzie przedmiotem obrad, zadecydują posłowie w głosowaniu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)