15 lutego metropolita przemyski ujawnił opinii publicznej, że Kościelna Komisja Historyczna znalazła w archiwach materiały na jego temat. Miała się w nich znajdować adnotacja o zarejestrowaniu go przez SB jako tajnego współpracownika.
Sama komisja uważa jednak, że nie ma jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia takiej współpracy. Arcybiskup Michalik zapewnia, że nie podpisywał żadnych zobowiązań, nie czerpał korzyści i nie udzielał informacji mogących zaszkodzić ludziom lub ich sprawom.