Odczytywanie wyroku na byłych szefów Jukosu trwa dalej
Pomimo prognoz z ubiegłego tygodnia w
poniedziałek nie zakończyło się odczytywanie wyroku na byłych
szefów koncernu naftowego Jukos, Michaiła Chodorkowskiego i
Płatona Lebiediewa.
Poniedziałek był już jedenastym dniem ogłaszania wyroku. Odczytywanie rozpoczęło w poniedziałek, 16 maja. Już następnego dnia sąd ogłosił, że wina oskarżonych została udowodniona. Prokurator żąda dla byłych szefów Jukosu po 10 lat więzienia. Chodorkowskiego i Lebiediewa oskarżono m.in. o niepłacenie podatków, przywłaszczenie powierzonego mienia, działanie na szkodę spółki i wejście w zmowę przestępczą.
Jest nadzieja, że dziś będzie ostateczne rozstrzygnięcie, osobiście przewiduję że Michaił Chodorkowski zostanie skazany na sześć do ośmiu lat więzienia- powiedział znany obrońca praw człowieka, reprezentujący Ogólnorosyjski Ruch na rzecz Praw Człowieka Lew Ponomariow jeszcze w czasie pierwszej przerwy w poniedziałkowym posiedzeniu sądu. Dodał, że już na samym początku organizacje obrońców praw człowieka uznały Chodorkowskiego i Lebiedia za więźniów politycznych, a przebieg procesu tylko to potwierdził.
Porządku w okolicach sądu pilnowało jak co dzień kilkuset milicjantów. Demonstracje zwolenników i przeciwników oskarżonych odbywały się około 200 metrów od budynku sądu. Naprzeciwko głównego wejścia, już od tygodnia stoją maszyny używane do remontu nawierzchni, które jednak nie pracują.
Po opuszczeniu sali sądowej, kiedy ogłoszono przerwę w odczytywaniu wyroku do wtorku, kanadyjski adwokat Chodorkowskiego Robert Amsterdam przyznał, że nie jest w stanie określić dokładnego terminu zakończenia ogłaszania wyroku.
Krzysztof Klinkosz