Od środy Światowe Forum Ekonomiczne w Davos
Sytuacja w Iraku, przyszłość dolara i
liberalizacja światowego handlu będą głównymi tematami
rozpoczynającego się w środę w Davos Światowego Forum
Ekonomicznego, podczas którego spotka się, jak co roku, kilkaset
osobistości międzynarodowej polityki i gospodarki.
20.01.2004 | aktual.: 20.01.2004 14:11
W 33. szczycie gospodarczym weźmie udział także ok. 30 szefów państw i rządów, wśród nich prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski. W roli gwiazdy Forum, jak pisze AFP, wystąpi wiceprezydent USA Dick Cheney, którego przemówienie w sobotę, przedostatnim dniu szczytu, oczekiwane jest ze szczególnym zainteresowaniem.
W Davos o Iraku
W Davos, ośrodku sportów zimowych w szwajcarskich Alpach, o przyszłości Iraku mówić będzie amerykański administrator cywilny tego kraju Paul Bremer, który zjedzie tu w towarzystwie kilku ministrów tymczasowej irackiej Rady Zarządzającej. W poniedziałek Bremer uczestniczył w Nowym Jorku w spotkaniu na temat roli Narodów Zjednoczonych w Iraku, razem z sekretarzem generalnym ONZ Kofim Annanem, także zaproszonym do Davos.
Kilka spośród ok. 200 warsztatów i spotkań dyskusyjnych Światowego Forum Gospodarczego będzie poświęconych właśnie Irakowi oraz amerykańskiej strategii walki z terroryzmem i państwami, które Waszyngton nazywa "łajdackimi". Skruszone "państwo łajdackie", Libia, po raz pierwszy od 20 lat weźmie udział w szczycie w Davos, w osobie premiera Szukriego Muhammada Ghanima. W ostatnim czasie Libia mnożyła wysiłki w celu wyjścia z międzynarodowej izolacji, ogłaszając m.in. rezygnację z broni masowego rażenia.
W płaszczyźnie ekonomicznej tłem dla Forum jest postępujący spadek kursu dolara, który coraz bardziej niepokoi partnerów Ameryki, a także zapowiedziane na początek lutego spotkanie ministrów finansów i szefów banków centralnych państw Grupy G7. W Davos obecnych będzie kilku europejskich szefów resortu finansów, prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet oraz sekretarz handlu USA, Donald Evans.
Impas w rokowaniach handlowych
Innym ważnym przedmiotem troski ekonomistów jest dzisiaj impas w międzynarodowych rokowaniach handlowych od czasu fiaska konferencji ministerialnej Światowej Organizacji Handlu (WTO) we wrześniu 2003 r. w meksykańskim Cancun. Ok. 20 ministrów z państw WTO wykorzysta swój pobyt w Davos na omówienie w najbliższy piątek szans wznowienia rokowań.
Rokowania rozpoczęte w 2001 r. w Dausze, stolicy Kataru, mają zakończyć się do końca bieżącego roku, ale opóźnienie w rokowaniach jest już znaczne. Zdaniem ekspertów WTO dynamika negocjacyjna powinna zostać przywrócona przed przypadającymi w tym roku ważnymi wydarzeniami, jak rozszerzenie UE i wybory prezydenckie w USA. Dyskusje obracają się wciąż wokół kwestii rolnictwa: kraje rozwijające się żądają od państw bogatych wyznaczenia terminu cofnięcia subwencji dla eksportu swych produktów rolnych.
Wśród kilkudziesięciu szefów państw i rządów, którzy potwierdzili swoją obecność w Davos, są m.in. prezydenci Pakistanu Pervez Musharraf, Iranu Mohammad Chatami, premier sprawującej obecnie przewodnictwo w UE Irlandii, Bertie Ahern, nowo wybrany prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili oraz głowy państw Nigerii i Senegalu, Olusegun Obasanjo i Abdoulaye Wade.
O Bliskim Wschodzie słów kilka
Obecna na Forum będzie także tematyka bliskowschodnia. Z regionu przybędą do Davos minister spraw zagranicznych Izraela Silwan Szalom, król Jordanii Abdullah II oraz promotorzy Inicjatywy Genewskiej na rzecz pokojowego rozwiązania między Izraelczykami i Palestyńczykami.
W skali globalnej, tegoroczny szczyt gospodarczy w Davos będzie miał nieco mniej uczestników, i na niższym szczeblu niż ubiegłoroczny. M.in. w ostatniej chwili odwołali swój przyjazd prezydenci Argentyny i Peru, Nestor Kirchner i Alejandro Toledo.
Z drugiej strony, mimo tradycyjnie wzmożonych środków bezpieczeństwa, ogólna atmosfera wydaje się w tym roku, według organizatorów Forum, "bardziej optymistyczna". Zwracają oni uwagę na takie pozytywne oznaki, jak spadek napięcia między Indiami i Pakistanem oraz schwytanie obalonego dyktatora Iraku, Saddama Husajna.
Spokój zachowują też siły porządkowe, które spodziewają się tylko niewielkiej demonstracji przeciwników Forum, z udziałem 1000-1500 osób, w sobotę. Według miejscowej policji, z punktu widzenia bezpieczeństwa sytuacja będzie "podobna do ubiegłorocznej".