Zadaniem, które Belgowie stawiają na pierwszym miejscu jest wprowadzenie do powszechnego obrotu waluty euro.
Poszerzenie Unii Europejskiej, jak wynika z wcześniejszych oświadczeń belgijskich polityków, uważane jest za zadanie ważne, ale dość odległe od problemów wymienianych na pierwszych miejscach. Belgowie chcą kontynuować kalendarz przygotowany przez Komisję Europejską, w którym na tę połowę roku przewidziano negocjacje z kandydatami w takich sprawach jak transport, energia, sprawiedliwość i bezpieczeństwo żywności.
Premier Jerzy Buzek pytany kilka dni temu w Brukseli jakie nadzieje wiąże z belgijską kadencją odpowiedział, że liczy na zamknięcie co najmniej 4 rozdziałów. Jeśli zbliżające się wybory do Sejmu nie odsuną w Polsce tematyki unijnej na drugi plan, taka perspektywa wydaje się realna.
Dla Belgów najważniejsze jest jednak euro które od 1 stycznia ma zastąpić narodowe waluty w 12 krajach Unii. Jest to ogromna operacja bankowo - logistyczna i ocena belgijskiego przewodnictwa w dużej mierze będzie zależeć od tego jak sprawnie zostanie przeprowadzona. (aso)
