Ochraniał Putina. Uciekł i ujawnia, co się tam dzieje

Ochraniał Władimira Putina. Uciekł i teraz opowiada, co się działo wokół dyktatora. - Putin nie ufa swoim - stwierdził. Pojawiają się szczegóły jego wyjazdów na Krym.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/MIKHAIL METZEL / KREMLIN POOL
Katarzyna Bogdańska

Witalij Briżatyj, były funkcjonariusz Federalnej Służby Ochrony (FSO), podzielił się z niezależną stacją telewizyjną Dożd swoimi doświadczeniami z czasów, kiedy służył w tej strukturze.

Briżatyj był odpowiedzialny za ochronę Władimira Putina na okupowanym Krymie. Po pełnowymiarowej napaści Rosji na Ukrainę Briżatyj zdecydował się na ucieczkę do Ekwadoru.

Utajnione informacje o Putinie

Briżatyj opowiedział, że kiedy Putin przybywał na daczę na Krymie, informacje o jego wizycie były utajniane nawet przed FSO. Zgodnie z jego relacją, z prezydentem podróżowała jedynie jego osobista służba ochrony. Funkcjonariusze FSO stacjonujący w regionach mieli za zadanie przygotować teren na przybycie Putina.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Mówią nam, że (Putin) jest, a może i go nie być. Nie ufa swoim. Mogą powiedzieć ludziom, że odpoczywa na tej daczy, a może być w ogóle w innym miejscu - wyznał Briżatyj, podkreślając, że Putin nie ufa nawet "swoim".

Briżatyj wspominał również, że na przybycie Putina przygotowywanych było kilka lotnisk na Krymie. Po wszystkich tych przygotowaniach mogło się jednak okazać, że przybył drogą morską.

Stacja Dożd informuje, że daczę na Krymie, należącą do przedstawicieli władz, obsługuje się nieprzerwanie, aby była gotowa na ewentualny przyjazd gospodarzy. Do wnętrza daczy wpuszczana jest tylko osobista ochrona polityków oraz służba sprzątająca, która posiada specjalne przepustki.

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie