PolskaObrazy za pieniądze z łapówek. Co zawiera akt oskarżenia Sławomira Nowaka?

Obrazy za pieniądze z łapówek. Co zawiera akt oskarżenia Sławomira Nowaka?

Były minister transportu w rządzie PO-PSL Sławomir Nowak miał za pieniądze z łapówek kupować obrazy na licytacjach - informuje Radio Zet, ujawniając szczegóły aktu oskarżenia. Nowak miał do tego używać zaszyfrowanego komunikatora.

Wyciekły szczegóły aktu oskarżenia Sławomira Nowaka
Wyciekły szczegóły aktu oskarżenia Sławomira Nowaka
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Rafał Mrowicki

25.01.2022 14:37

W grudniu prokuratura oskarżyła Sławomira Nowaka o założenie oraz kierowanie międzynarodową grupą przestępczą, która dopuszczała się korupcji. Nowak, jako szef ukraińskiej Państwowej Służby Dróg Samochodowych ''Ukravtodor'', miał według śledczych przyjąć ponad 6 mln zł łapówek. Polityka oskarżono również o pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o kwotę około 8 mln zł pochodzących z przestępstw.

Akt oskarżenia wobec Sławomira Nowaka. Obrazy z łapówek

Radio Zet dotarło do szczegółów aktu oskarżenia. Prokuratura podała w nim, co Nowak kupił za pieniądze, które miały pochodzić z łapówek. Jak podała rozgłośnia, były to kosztowne obrazy, m.in. "Gdańsk" Edwarda Dwurnika oraz "Chłopcy" Kiejstuta Bereźnickiego, kupione na aukcji poprzez szyfrowany komunikator WhatsApp.

Obrazy wisiały w domu Janusza P. - współpracownika, który pomagał Nowakowi je kupować. Sam Nowak zapisał je w testamencie swojemu synowi.

Zobacz także: Co z "ustawą Hoca"? Szrot: jeszcze długa droga

Janusz P. miał kupić również dla Nowaka samochód Range Rover Velar za ok. 400 tys. zł. Według śledczych, współpracownik płacił też za byłego ministra mandaty i kupował dla niego nieruchomości. Radio Zet podało, że chodzi o lokal w Gdańsku za 590 tys. zł oraz w Warszawie za 880 tys. zł.

Janusz P. miał pomagać Nowakowi

Według prokuratury, Janusz P. miał spory udział w przyjmowaniu przez Nowaka łapówek. Wykonywał jego polecenia, zawierając fikcyjne umowy za usługi doradcze. Według śledczych, łapówkami miały być wpłaty na rzecz spółek na Cyprze, których dokonywali biznesmeni robiący interesy budowlane na Ukrainie. Sam Nowak miał przewozić przez granicę polsko-ukraińską dolary i euro.

Nowak nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że proces ma tło polityczne.

Źródło: Radio Zet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (58)