"Obrażają nas - wojsko to nie Coca-Cola"
Kombatanci zrzeszeni w Porozumieniu Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych (POKiN), której siedziba znajduje się w Krakowie, zaprotestowali przeciwko tworzeniu tzw. znaku promocyjnego Wojska Polskiego.
16.08.2009 | aktual.: 17.08.2009 10:24
- Jedynym, uświęconym wielowiekową tradycją znakiem naszej armii są barwy i godło państwowe, widniejące na jej sztandarach i na żołnierskich mundurach. Za te symbole narodowych "imponderabiliów" przelewało krew i ginęło za ojczyznę wiele pokoleń Polaków - podkreślił rzecznik POKiN Jerzy Bukowski.
Kombatantów szczególnie oburzyła wypowiedź jednego z urzędników z Departamentu Promocji MON, który miał powiedzieć, że znak firmowy polskiej armii powinien być powszechnie rozpoznawalny, "tak jak Coca-Cola czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy".
- Porównywanie Wojska Polskiego do Coca-Coli, czy nawet do pięknej akcji charytatywnej, jest dla nas wysoce niestosowne - uważa Bukowski.
Członkowie POKiN wysłali pocztą internetową pismo do szefa MON Bogdana Klicha, w którym apelują o zakazanie dalszych prac nad tym projektem.