Obrady Sejmu. Jest decyzja ws. Izby Dyscyplinarnej SN

W środę rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie Sejmu. Obrady otworzyło pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy ws. czternastej emerytury. Sejm zajął się też nowelą ustawy o Sądzie Najwyższym. Projekt został skierowany do prac w komisji.

Obrady Sejmu. Jest decyzja ws. Izby Dyscyplinarnej SN
Obrady Sejmu. Jest decyzja ws. Izby Dyscyplinarnej SN
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara

25.05.2022 | aktual.: 25.05.2022 14:33

W Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu prezydenckiej reformy Sądu Najwyższego. Od przyjęcia ustawy zależy uruchomienie Krajowego Planu Odbudowy - unijnych środków na walkę ze skutkami pandemii. Komisja Europejska zablokowała ich wypłatę, gdy Polska nie wykonała ubiegłorocznych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. Izby Dyscyplinarnej.

Projekt ustawy został ponownie skierowany do prac w komisji.

- To był postulat bardzo głośno artykułowany, wręcz padały głosy, że od tego uzależnione jest przyznanie środków europejskich na realizowanie Krajowego Planu Odbudowy. To się stało. Mamy gotowy projekt ustawy, o uchwalenie którego wnoszę - powiedział na początku debaty sejmowej sprawozdawca komisji Krzysztof Lipiec (PiS). Dodał, że projekt ten "nie odbiega w zasadzie od przedłożenia prezydenckiego".

W projekcie zostały zachowane zasadnicze założenia z przedłożenia, ale z najważniejszych zmian wykreślono jeden z artykułów odnoszący się do możliwości przeprowadzenia "testu bezstronności i niezawisłości" sędziów w stosunku do zapadłych już orzeczeń - poprawkę taką zgłosiła Solidarna Polska, której przedstawiciele krytykowali prezydencki projekt m.in. w związku z wprowadzeniem instytucji tego testu. Do projektu po poprawce Solidarnej Polski dodano także preambułę.

Zasadnicze założenia prezydenckich propozycji - w tym tzw. test niezawisłości sędziego odnoszący się do spraw niezakończonych prawomocnie - pozostały w projekcie. "Test bezstronności i niezawisłości sędziego" ma dać każdemu obywatelowi, jak wskazywał prezydent, prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd. Wniosek o zbadanie wymogów niezawisłości i bezstronności mogłaby złożyć strona lub uczestnik postępowania.

Do fragmentów projektu mówiących o "teście" przyjęto szczegółowe poprawki PiS. Zmieniły one z trzech dni do tygodnia termin na wniesienie wniosku oraz m.in. dodały konieczność przedstawienia dowodów na zaistnienie okoliczności faktycznych należących do przesłanek "testu".

Poseł Lipiec poinformował, że poza sprawozdaniem komisja przedkłada Sejmowi 31 wniosków mniejszości. Złożyli je posłowie opozycji.

Marek Ast z Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że nie jest prawdą, że w projekcie mamy do czynienia tylko ze zmianą nazwy z Izby Dyscyplinarnej na Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Ast podkreślił, że zmienia się zarówno sposób wyboru sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej, jak również i ustrój samej izby. - Nie mamy już do czynienia z organem, który jest wyodrębniony w Sądzie Najwyższym, z jakimś szczególnym statusem - podkreślił Ast.

Przekonywał, że zmiany i poprawki wprowadzone w czasie pracy w komisji w zasadniczy sposób nie zmieniają kształtu prezydenckiego projektu, ale jednocześnie Ast zapowiedział złożenie kolejnych poprawek.

- Aby intencje pana prezydenta związane z tym projektem były zachowane, będziemy proponowali poprawki, które z jednej strony idą w kierunku odejścia od propozycji zgłoszonej przez Solidarną Polskę preambuły do tego projektu - powiedział Ast.

Argumentował, że trzeba zgodzić się z legislatorami, którzy mówią, że preambuła to jest wyjątkowa treść z "treścią pozanormatywną", którą dołącza się do ustawy. - Rzeczą oczywistą jest dla każdego, że polska konstytucja ma prymat nad prawem traktatowych, umowami międzynarodowymi i prawem krajowym - mówił Ast, odnosząc się do treści preambuły zaproponowanej przez SP.

- Jednocześnie też chcemy jednak przywrócić możliwości "testu niezawisłości, bezstronności" (sędziego) w stosunku do już zapadłych orzeczeń. Tak proponował pan prezydent, żeby w ciągu 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy orzeczenia wydane z naruszeniem standardu niezawisłości i bezstronności mogły być również temu testowi poddane i żeby strony ewentualnie mogły się ubiegać o odszkodowanie; proponujemy niższą kwotę niż pan prezydent, bo od 2 do 10 tys. zł - mówił Ast.

Dodał, że pozostałe zgłaszane poprawki mają charakter doprecyzowujący i techniczny. Ast zapowiedział, że klub PiS będzie głosował za tym projektem ustawy.

Opozycja przeciwna

Barbara Dolniak z KO mówiła w Sejmie, że jej klub miał rację, ostrzegając przed skutkami wcześniejszych ustaw, które - jak oceniła - "zrujnowały polski wymiar sprawiedliwości". - Mówiliśmy, że są złe, sprzeczne z konstytucją, naruszają zasady praworządności i nie mają nic wspólnego z demokracją. Nie słuchaliście nas i dzisiaj przez wasz upór budżet państwa ubożeje każdego dnia o 1 mln euro. (...) To wasza, rządzących, wina - powiedziała, wskazując m.in. na karę 1 mln euro dziennie nałożoną na Polske przez TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej SN.

Posłanka KO podkreślała, że kar tych nie zapłaci PiS, tylko cała Polska - jej obywatele. Wskazywała, że wskutek zmian prawnych wprowadzonych przez PiS wydłużył się czas postępowań, a Polska zajmuje w tej dziedzinie ostatnie miejsce w UE, a przedostatnie jeśli chodzi o zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości.

- Dziś ostrzegamy: ten projekt ustawy nie realizuje warunków KE, od których uzależniona jest wypłata środków z KPO. Likwidacja Izby Dyscyplinarnej to fikcja i tylko zmiana szyldu. Tak naprawdę to propagandowe wykonanie wyroku TSUE - oceniła.

Stwierdziła, że propozycja obozu rządzącego jest jeszcze gorsza niż pierwotne ustawy, jakie zostały przez niego wprowadzone. Wytykała, że zgodnie z nową propozycją to prezydent - polityk - będzie wybierał sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej i będzie to robił jednoosobowo, według swojego uznania. Może się okazać - podkreślała - że będą mogli być wybierani ci sami sędziowie, którzy zasiadali w Izbie Dyscyplinarnej SN.

Mówiła, że projekt nie usuwa zapisów tzw. ustawy kagańcowej i sędziowie, jak oceniła, nadal będą mogli być karani za wykonywania orzeczeń europejskich sądów. To wszystko, mówiła, sprawia, że przepisy te nie wypełniają kryteriów KE, a nowa ustawa z jej testem bezstronności sędziego to "zwykły straszak na sędziego i możliwość manipulowania składami orzekającymi". Dodała, że nowa ustawa "nie przywraca apolityczności KRS", co jest podstawowym wymogiem do przywrócenia praworządności.

Jak oceniała, od początku dyskusji widać, że politycy rządzącej większości nie mieli zamiaru przywracać praworządności KRS, chcieli natomiast zrealizować swoje polityczne cele, niszcząc przy tym wymiar sprawiedliwości.

Kolejny z posłów KO Arkadiusz Myrcha mówił, że aby naprawić wymiar sprawiedliwości w Polsce, należy zacząć od przywrócenia zgodnych z konstytucja przepisów o KRS. Zaznaczył, że jego klub do przyjęcia ustawy w obecnym kształcie "nie przyłoży ręki". Oświadczył, że KO składa wniosek o odrzucenie ustawy w drugim czytaniu, a jeśli to okaże się niemożliwe - złoży poprawki zmierzające do tego, żeby przywrócić prawidłowe funkcjonowanie KRS.

Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska oceniła podczas środowej debaty, że projekt złożony przez prezydenta Andrzeja Dudę "pudruje rzeczywistość". - Zamienia tabliczkę Izba Dyscyplinarna na tabliczkę Izba Odpowiedzialności Zawodowej i troszeczkę tutaj żongluje wpływem pana prezydenta, puszcza oczko do Komisji Europejskiej, że ten wpływ polityczny nie będzie funkcjonował, ale to nieprawda - powiedziała posłanka.

Według niej, to, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość, "ta kontaminacja wymiaru sprawiedliwości i wszystkich orzeczeń dokonywanych przez sędziów, którzy są prawidłowo wybranymi sędziami, prawidłowo powołanymi, a tymi, którzy zostali przedstawieni panu prezydentowi przez neo-KRS, spowoduje wielki chaos na wiele lat".

Zdaniem innej posłanki Lewicy Katarzyny Ueberhan wprowadzenie w SN Izby Odpowiedzialności Zawodowej w miejsce Izby Dyscyplinarnej "to przemalowywany szyld i gra pozorów". - Ciąg dalszy przedstawienia na polityczne zamówienie. Nowy tytuł, starzy aktorzy, stara gra - powiedziała posłanka.

Oświadczyła, że Lewica nie może i nie poprze tego projektu w tym kształcie.

Poseł Krzysztof Paszyk reprezentujący klub Koalicji Polskiej - PSL podkreślił, "że dziś trzeba przerwać tę fałszywą opowieść, która od kilku dni płynie z ust polityków Zjednoczonej Prawicy o rzekomej złej woli opozycji, o powiązaniu procedowanej ustawy prezydenta ze środkami europejskimi". - To jest drodzy państwo "pic na wodę fotomontaż - podkreślił poseł.

Paszyk zwrócił uwagę, że klub Koalicji Polskiej jako pierwszy wyraził wolę współdziałania z prezydentem, jeśli chodzi o ten projekt. - Jeszcze przed Prawem i Sprawiedliwością wyraziliśmy gotowość współdziałania nad tym projektem bez jakichkolwiek warunków, poza trzema naszymi poprawkami, na które ostatecznie absolutnie nie wyrażono zgody - powiedział poseł KP-PSL.

Według niego, rządzący zmarnowali ostatnią szansę na to, by "z klasą godną polskiej klasy politycznej uporządkować sytuację z wymiarem sprawiedliwości i z Sądem Najwyższym". - Co stanęło na przeszkodzie temu, żebyśmy się porozumieli? - pytał.

Według niego, powodem tego były niestety "nieczyste, nieszczere intencje obozu władzy Zjednoczonej Prawicy w sprawie SN, w sprawie wymiaru sprawiedliwości i w sprawie naprawienia relacji z Unią Europejską".

Projekt ustawy o czternastej emeryturze do komisji

Wcześniej posłowie debatowali o tzw. czternastej emeryturze. Posłowie odrzucili wniosek złożony przez koło poselskie Konfederacja o odrzucenie w całości rządowego projektu ustawy o "czternastce". Projekt trafi teraz do sejmowych Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Polityki Senioralnej.

Sprzeczka z udziałem Sasina

Obrady Sejmu rozpoczęły się natomiast od wniosków formalnych, w czasie których doszło do sprzeczki z udziałem posła KO Adama Szłapki i ministra Jacka Sasina.

- Pojawiły się nowe dane. 4 miliardów złotych to zysk za pierwszy kwartał PGNiG. Polacy zapłacili za to o 600 proc. wyższymi rachunkami za gaz. Z kolei zysk Orlenu to 3 mld zł. Kto za to płaci? Polacy za to płacą i codziennie tankując na stacjach benzynowych 7,30 zł za paliwo, myślą sobie o pałacykach Obajtka, wynagrodzeniu Doroty Kani i radach nadzorczych takich ludzi jak żona posła Sobolewskiego - mówił poseł Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej, zarzucając rządowi żerowanie na Polakach. - Za likwidację Lotosu wielu z was będzie siedzieć w więzieniu - zakończył.

Poseł Szłapka do odpowiedzi wezwał ministra Jacka Sasina. - Panie pośle, bardzo proszę, żeby pan przestał kłamać. Wysoka Izba zasługuje na prawdę, a prawda jest taka, że Orlen uzyskuje dzisiaj zyski głównie z rynków zagranicznych. Orlen to międzynarodowy koncern. Działamy w sposób perspektywiczny. Budujemy polską potęgę gospodarczą - przekonywał Sasin.

Minister podkreślał, że Polska obecnie ma najtańsze paliwo w Europie. - Pan mówi, że dzisiaj litr benzyny kosztuje powyżej 7 zł. Tak, to jest bardzo drogo, ale w wielu krajach europejskich litr paliwa, w przeliczeniu na złotówki, przekracza 11 zł. Mamy bardzo drogie paliwo, ale to nie jest wina rządu ani kogokolwiek w Polsce. To wina wysokiej ceny surowców energetycznych. Jest tak dlatego, że pozwalaliście, jako formacja polityczna i wasz lider Donald Tusk, aby uzależniać Europę od Rosji - stwierdził Sasin.

Czternasta emerytura. Debata w Sejmie

Wypłatę czternastych emerytur w 2022 r. zapowiedział na początku kwietnia premier Mateusz Morawiecki. We wtorek rząd przyjął projekt ustawy w tej sprawie. Kto może liczyć na dodatkowy przelew z ZUS?

Podobnie jak rok temu, w przypadku czternastej emerytury obowiązuje kryterium dochodowe. To oznacza, że wypłatę w wysokości najniższej emerytury (1338,44 zł) otrzymają emeryci i renciści, których wysokość świadczeń nie przekracza 2,9 tys. zł.

Lidia Burzyńska (PiS) podkreśliła podczas debaty w Sejmie, że rodzina niezmiennie jest w centrum uwagi PiS. - Rodzina to także seniorzy, dlatego od momentu przejęcia odpowiedzialności za rząd PiS poświęca im szczególną uwagę - stwierdziła.

Zaznaczyła, że podejmowane przez rząd działania ukierunkowane są na poprawę sytuacji finansowej emerytów i rencistów.

- W związku z konfliktem zbrojnym w Ukrainie nastąpił wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych. Dotknęło to wszystkich polskich obywateli, ale najbardziej odczuwają to osoby najniżej uposażone, w tym także emeryci i renciści. Z tego powodu chcemy ulżyć seniorom i pomóc w udźwignięciu inflacji, z którym jest im trudniej poradzić sobie niż grupom czynnym zawodowo - mówiła. Dlatego też, jak wyjaśniła Burzyńska, PiS proponuje, by czternasta emerytura była wypłacona wcześniej niż dotychczas.

Posłanka Joanna Frydrych (KO) przypomniała, że zasady wypłaty czternastej emerytury są identyczne jak w ubiegłym roku, co oznacza, że świadczenie to otrzymają emeryci i renciści, których wysokość świadczeń nie przekracza 2900 zł brutto. W przypadku osób, których wysokość emerytury przekroczy ten próg, świadczenie zostanie pomniejszone o różnicę pomiędzy wysokością świadczenia a kwotą 2900 zł. - Nasuwa się pytanie, czy jest to świadczenie socjalne, uzależnione od progu dochodowego, czy faktycznie dodatkowe świadczenie pieniężne? - pytała.

Zdaniem Frydrych mimo czternastej emerytury dochody seniorów nie nadążają za inflacją. Posłanka wezwała rząd, by wprowadził w życie pomysł PO dotyczący drugiej waloryzacji rent i emerytur.

- Propozycja ta mówi o wrześniowej waloryzacji świadczeń, jeżeli inflacja przekroczy 5 proc. Zakładając, że inflacja osiągnie wynik 12 proc., waloryzacja świadczeń byłaby na poziomie 7 proc. To jest korzystniejsze rozwiązanie dla emerytów i rencistów - oceniła.

Obrady Sejmu. Na tapecie zmiana konstytucji i wniosek o odwołanie Ziobry

W czwartek, w drugim dniu obrad, Sejm zajmie się w pierwszym czytaniu projektem ustawy o zmianie konstytucji autorstwa posłów PiS. Projekt został złożony w Sejmie 7 kwietnia. Projekt dotyczy możliwości przejęcia przez Skarb Państwa własności, która ma służyć do wspierania rosyjskiej agresji. Zakłada też niewliczanie wydatków na obronę ojczyzny do długu publicznego.

Zobacz też: Lis w Platformie? Schetyna: Z polityki nie ma powrotu do dziennikarstwa

Sejm rozpatrzy też wniosek opozycji o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wniosek o odwołanie Ziobry złożyli 11 maja posłowie KO, Lewicy, KP-PSL oraz Polski 2050. Posłowie rozpoczną też prace nad rządowym projektem ustawy w sprawie pomocy kredytobiorcom. W projekcie zawarto pakiet zmian dla osób posiadających kredyty hipoteczne.

W czwartkowym, wieczornym bloku głosowań posłowie zdecydują najprawdopodobniej o wniosku ws. odwołania ministra Ziobry oraz o projekcie zmian w ustawie o SN.

Źródło: PAP/WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
sejmobrady sejmuczternasta emerytura
Wybrane dla Ciebie