"Obłęd" w katedrze. O. Gużyński: słowa ks. Międlara są jak objaw choroby umysłu
• Ks. Jacek Międlar odprawił mszę w katedrze białostockiej, gdzie mówił o narodowo-katolickim radykalizmie jako terapii dla Polaków
• O. Paweł Gużyński dla Wirtualnej Polski: te słowa to zupełny obłęd
• Kuria przeprosiła za "incydent", a duchownemu zakazała jakichkolwiek wystąpień publicznych
• Następnym krokiem wobec księdza-narodowca może być suspensa
20.04.2016 | aktual.: 20.04.2016 11:29
WP: Jacek Gądek: - W najważniejszym kościele diecezji białostockiej, w katedrze krzyż został zastąpiony przez rękę z mieczem - symbol ONR. To był jeszcze kościół?
W sensie formalnym i architektonicznym - tak, cały czas była to katedra. Do tej katedry jednak wpuszczono ideologa nacjonalizmu.
WP: Kuria tłumaczyła się "niedopatrzeniem administracji parafialnej".
Na ile znam kościelne mechanizmy, o które sam się czasami potykam, to równie prawdopodobna jest świadoma lub nieświadoma zgoda na obecność w katedrze ks. Międlara.
WP: Dlaczego?
W bieżącej działalności księża są przyzwyczajeni do tego, że ktoś prosi o mszę rocznicową i starają się być na takie prośby otwarci. Ktoś naprawdę mógł nie pomyśleć lub zwyczajnie nie wiedzieć, o co chodzi w zabiegach ONR o mszę, bo kierował się życzliwą beztroską.
WP: Msza się odbyła, a ojciec zna treść kazania ks. Międlara. Trudno więc nie zapytać: jest ojciec Polakiem „ogarniętym nowotworem złośliwym” i wymaga ojciec „chemioterapii bezkompromisowym narodowo-katolickim radykalizmem”?
Te słowa to zupełny obłęd. Oceniając je w świetle chrześcijańskiego porządku życia duchowego wyglądają na objaw choroby umysłu, serca i duszy.
WP: Jakim cudem? Przecież ks. Międlar jest świeżo upieczonym absolwentem seminarium.
Problem jest dużo szerszy. W czasie pobytu w seminarium klerycy dość często ukrywają swoje prawdziwe poglądy i postawy dostosowując się do oczekiwań wychowawców.
WP: Wykształcanie takiego odruchu nie jest pedagogiczne.
Jest bardzo niepedagogiczne, ale zdarza się, że seminaria tak właśnie formują kleryków. Ks. Międlar mógł się więc wykazywać patriotyczną postawą i robił dzięki temu dobre wrażenie, nie zdradzając się ze swoimi prawdziwymi, radykalnymi poglądami.
WP: * "Przepraszam" ze strony kurii białostockiej za mszę dla Obozu Narodowo-Radykalnego kończy sprawę?*
Z całą pewnością kuria powinna wyciągnąć wnioski i postępować uważniej, a jeśli już coś złego się zdarzy, to reagować szybciej. Samo "przepraszam" tu nie wystarczy. Po części dla usprawiedliwienia kościelnych władz mogę powiedzieć, że nie są one sprawne w kontaktach z mediami. Księża generalnie mają złe nastawienie do mediów i źle o tych mediach myślą.
Nic jednak nie usprawiedliwia faktu, że w katedrze odbyła się msza rocznicowa dla ONR i tego, że kazanie wygłaszał tam ks. Jacek Międlar. On przecież nie jest z kosmosu - trudno go nie kojarzyć! A jeśli nawet ktoś zgrzeszył à propos ks. Międlara przez ignorancję, to jak można nic nie wiedzieć o ONR?