Obchody 25. rocznicy pacyfikacji kopalni "Wujek"
W Katowicach trwają główne uroczystości poświęcone pamięci dziewięciu
górników z kopalni "Wujek", którzy zginęli od milicyjnych kul na
początku stanu wojennego. Mija 25 lat od brutalnej
pacyfikacji strajkującej kopalni przez siły milicyjne. W obchodach
uczestniczy prezydent Lech Kaczyński z małżonką.
Spotkanie z rodzinami górników
Swój pobyt na Śląsku prezydent rozpoczął od spotkania z około 300 sierotami i wdowami po górnikach, którzy zginęli w śląskich kopalniach. Spotkanie ma charakter symbolicznej wieczerzy wigilijnej, przy stołach zastawionych ciastem i napojami.
Prezydent Lech Kaczyński zapewnił rodziny ofiar wypadków w kopalniach o wielkim szacunku, pamięci i pomocy ze strony państwa dla wszystkich, których dotknęły te tragedie oraz dla zawodu górnika.
Zapowiedział uchwalenie ustawy o funduszu na rzecz ofiar katastrof, który obejmie pomocą także rodziny górników.
Jest projekt ustawy dotyczący funduszu dla ofiar katastrof. Pomysł na ten fundusz powstał również w związku z tragedią, do której doszło na Śląsku (chodzi o katastrofę hali wystawowej w styczniu tego roku). Myślę, że ta ustawa przejdzie przez parlament i że zostaną zagwarantowane pewne szczególne środki dla osób dotkniętych przez tragedie, o których mówimy" - zapowiedział w Katowicach prezydent podczas symbolicznej Wigilii z rodzinami ofiar.
Jak mówił, śmierć przy pracy wpisana jest w los niebezpiecznego, ale niezwykle potrzebnego zawodu górnika, który prezydent nazwał polskim zawodem "narodowym"; jego znaczenie - jak podkreślił - rośnie w kontekście bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Msza św. w intencji poległych górników
W katowickim kościele pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego rozpoczęła się w sobotę msza święta w intencji dziewięciu górników z kopalni "Wujek", którzy zginęli od milicyjnych kul w grudniu 1981 r. i wszystkich ofiar stanu wojennego. Celebrze przewodniczą arcybiskupi Damian Zimoń i Józef Michalik.
Do kościoła p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego, którego konsekracja miała miejsce tuż przed 10. rocznicą tragedii w "Wujku", przyszło wielu wiernych. Na mszę przybyli m.in. prezydent RP Lech Kaczyński, rodziny pomordowanych górników, związkowcy z "Solidarności", przedstawiciele środowisk górniczych i naukowych, władz samorządowych i rządu.
Witając zgromadzonych abp Zimoń mówił, że pracującym w niebezpiecznych warunkach górnikom nie jest obca śmierć. Ale śmierć tych dziewięciu młodych ludzi ukazała złowrogie oblicze tamtego systemu politycznego. Sprawcy mieli świadomość swoich zamiarów skoro tak skwapliwie zatarli ślady zbrodni, że do dziś trudno wskazać winnych - podkreślił hierarcha.
Abp Zimoń dziękował za modlitwę i solidarność z rodzinami górników i całym Śląskiem. Przeczytał też wiersz Feliksa Netza o górnikach z "Wujka". Wyraził wdzięczność prezydentowi i innym zgromadzonym za udział w uroczystościach.
Po mszy, jej uczestnicy przejdą przed kopalnię, pod upamiętniający zamordowanych górników Krzyż-Pomnik. Tam odbędzie się kolejna część uroczystości, m.in. Apel Poległych. Następnie prezydent Lech Kaczyński odznaczy bohaterów tamtych wydarzeń.
Od rana Katowice żyją klimatem tragicznych wydarzeń sprzed 25 lat. Na ustawionym na katowickim Rynku telebimie emitowany jest krótki film, przypominający o rocznicy. Do kościoła, gdzie odbędzie się uroczysta msza, tłumnie zmierzają górnicy w galowych mundurach oraz poczty sztandarowe. Polskie Radio Katowice od rana emituje program poświęcony tragedii "Wujka".
Zginęli jak żołnierze w obronie wolności i godności
Górnicy z kopalni "Wujek", którzy przed 25 laty zginęli od milicyjnych kul, byli jak "pochodnie wolności; zginęli na posterunku jak żołnierze, w obronie wolności i godności - mówił bp tarnowski Wiktor Skworc w homilii wygłoszonej podczas uroczystej mszy świętej w 25. rocznicę pacyfikacji katowickiej kopalni na początku stanu wojennego.
Wskazał na swoisty testament, pozostawiony przez wszystkie ofiary tragicznych wydarzeń z powojennej historii Polski - górników z "Wujka", ofiary Poznańskiego Czerwca 1956 roku, Grudnia 1970 na Wybrzeżu oraz Grudnia 1981 roku w całej Polsce.
Oni przekazują nam swoisty testament, ostatnią wolę - wzywają do pielęgnowania nadziei. Jesteśmy dziedzicami i wykonawcami tej woli. Dlatego wciąż mamy nadzieję, że doczekamy się sprawiedliwego osądu czasu sprzed 25 lat; sprawiedliwego osądu ludzkiej woli, która - by użyć słów z dzisiejszej ewangelii - postąpiła z górnikami jak chciała - mówił biskup.
Można zabić człowieka, jednak nadziei, którą nosi w sercu, zabić nie można; nadzieja jest nieśmiertelna. I wyda ona owoce, jeśli przejmują ją nowe pokolenia. Nadzieja domaga się wierności. Dlatego dobrze, bracia górnicy, że jesteście wierni tej nadziei, temu krzyżowi i temu kościołowi - dodał.
Ocenił, że stan wojenny, wprowadzony z pogwałceniem nawet ówczesnego porządku prawnego, usiłował zdusić prorocki ogień "Solidarności", ogień nowego porządku, tchnienie wolności i przywróconej człowieczej godności.
Ukarać winnych
W trakcie apelu Poległych uczestnicy uroczystości domagali się wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci górników z kopalni "Wujek", którzy 25 lat temu zginęli od milicyjnych kul.
Uczestniczący w obchodach prezydent Lech Kaczyński mówił w swoim wystąpieniu, że jest wola osądzenia sprawców tamtych wydarzeń. Zastrzegł jednak, że należy to do sądów, a nie do władzy ustawodawczej czy wykonawczej. Zapewnił, że intencją rządu jest budowa systemu, opartego na zasadach sprawiedliwości.
Jesteśmy głęboko przekonani, że w atmosferze społecznej, w której wiadomo, kto był po dobrej, a kto po złej stronie; gdzie była moralna racja, a gdzie jej nie było, gdzie była walka o wolność, a gdzie było działanie w interesie obcego państwa - że w tych warunkach sprawiedliwości stanie się zadość - powiedział prezydent.
O wyjaśnienie okoliczności zbrodni i wskazanie winnych apelowała przed Krzyżem-Pomnikem przy kopalni "Wujek" córka poległego górnika, Agnieszka Gzik-Pawlak. Żyjemy w wolnym kraju, ale ciągle jest to kraj nieosądzonej zbrodni - powiedziała, przypominając, że rodziny ofiar wciąż czekają na - jak mówiła - "zadośćuczynienie, chociażby moralne".
Odznaczenia dla bohaterów
Prezydent Lech Kaczyński odznaczył bohaterów czasów stanu wojennego na Śląsku krzyżami oficerskimi i kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski. Przyznano je 19 osobom, w tym czterem pośmiertnie.
Wśród wyróżnionych znaleźli się m.in. przywódcy i uczestnicy protestów w kopalniach "Wujek", "Manifest Lipcowy" i "Piast", lekarze i pielęgniarki, niosący pomoc rannym podczas pacyfikacji górnikom, adwokat, która broniła górników w procesach oraz działacze "Solidarności".
W imieniu wyróżnionych podziękował - również odznaczony - Antoni "Tolek" Filipkowski - bard podziemia, autor strajkowych piosenek, śpiewanych w protestujących stoczniach i kopalniach. Artysta wykonał przejmującą pieśń pt. "Idą pancry na Wujek".
Uroczystości rocznicowe zakończy - już bez udziału prezydenta Lecha Kaczyńskiego - uroczysty koncert w Górnośląskim Centrum Kultury, podczas którego wykonana zostanie "Missa de Spe - Msza o Nadziei", z muzyką Stefana Sendeckiego, do tekstów ks. prof. Jerzego Szymika.