"Obawiają się porażki Rosji". Kijów traci cierpliwość
Wołodymyr Zełenski stanowczo zaapelował do sojuszników Kijowa o bezzwłoczne dostawy pomocy militarnej. - Partnerzy Ukrainy obawiają się wojennej porażki Rosji i chcą, by Ukraina zwyciężyła, lecz tak, by Rosja nie przegrała - powiedział.
- Oni chcieliby, żeby Ukraina wygrała w taki sposób, aby Rosja nie przegrała. To byłaby nieprzewidywalna porażka i nieprzewidywalna geopolityka. Uważam, że to nie działa w taki sposób - oznajmił Zełenski podczas piątkowej konferencji prasowej.
- Aby Ukraina wygrała, musimy otrzymać wszystko, z czym odnosi się zwycięstwo - dodał prezydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zełenski zabrał głos. Mówił o sytuacji na froncie
Zełenski odniósł się też do sytuacji na graniczącej z Rosją północnej części obwodu charkowskiego, który od 10 maja intensywnie atakują siły przeciwnika. Zapewnił, że Rosjanie nie zdołali dotrzeć do linii obronnych, położonych w dalszej odległości od granicy.
- Nikt nie doszedł do betonowej linii obrony, to, co tam sobie mówią (Rosjanie) to brednie. Pierwsza linia to nie jest granica, nie można tam budować (...). Mniej więcej tam się teraz znajdują. To jest pierwsza linia, linia, która została zbudowana podczas wojny, pod ciągłym ostrzałem, przez nasze wojsko. Pierwsza i druga linia zostały zbudowane przez wojsko, a trzecia linia została zbudowana przez władze lokalne. Ona jest najmocniejsza - nie dlatego, że oni są lepsi od wojska, ale po prostu dlatego, że znajduje się ona dalej od broni, od pocisków, od ostrzałów - podkreślił.
Czytaj więcej: