ŚwiatObama czy McCain - który lepszy dla Polski i Europy?

Obama czy McCain - który lepszy dla Polski i Europy?

Kto będzie lepszym prezydentem USA z punktu
widzenia Polski i Europy? Są dobre argumenty za oboma kandydatami
i przeciw nim - ocenia w "Gazecie Wyborczej" Bartosz Węglarczyk.

Obama czy McCain - który lepszy dla Polski i Europy?
Źródło zdjęć: © AP

04.11.2008 | aktual.: 04.11.2008 05:06

Barack Obama, bo zerwie z doktryną Busha zakładającą, że dla zapewnienia własnego bezpieczeństwa USA mają prawo do prewencyjnych ataków na państwa stosujące terroryzm lub chroniące terrorystów.

Kandydat Demokratów odbuduje również sojusze z krajami, które choć doktryny Busha nie popierają, to chcą pomóc Ameryce w wojnie z terroryzmem. Chodzi zwłaszcza o sojuszników z NATO, ale także z Azji i Bliskiego Wschodu. Spróbuje przywrócić USA pozycję lidera państw demokratycznych, które w podejmowaniu decyzji stawiają na partnerską dyskusję i kompromis, a nie na narzucanie woli silniejszego.

John McCain, bo ma duże doświadczenie w polityce zagranicznej, rozumie rosyjski imperializm i zapowiada, że mu się przeciwstawi. Zna Polskę i docenia znaczenie sojuszu z Warszawą. Będzie się interesował światem, odejdzie od doktryny Busha, ale nie na tyle, byśmy musieli obawiać się, że nie okaże siły, gdy - jak wiemy z własnej historii - jest to konieczne.

McCain jest przewidywalny, bo funkcjonuje w amerykańskiej polityce od dawna. Możemy być pewni, że McCain nie będzie izolacjonistą i rozumie problemy świata. O tym, jak Obama widzi świat, wiemy mało. Ale nie jest jasne, na ile prezydent McCain zdołałby zerwać z polityką Busha i uwolnić się od wpływów jego zwolenników w Partii Republikańskiej.

To, które argumenty bardziej przemawiają do każdego z nas, zależy od osobistych przekonań. Nie ma jednak wątpliwości, że Europa i Polska potrzebują silnego i skutecznego prezydenta USA. Silna Ameryka to jeden z najważniejszych gwarantów naszego bezpieczeństwa, choć nie wystarczający. Szczególnie gdy Rosja wraca na międzynarodową arenę jako mocarstwo agresywnie odbudowujące strefę wpływów.

Zdaniem publicysty "Gazety Wyborczej", Europa potrzebuje amerykańskiego sojusznika, bo sama jest wciąż zbyt słaba, by samodzielnie decydować o światowej polityce. Bez względu na to więc, kto dziś zostanie prezydentem, powinniśmy mu życzyć powodzenia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)