Obajtek miał problemy z ABW. Poskarżył się w PiS. Teraz pokazali kulisy
Do Orlenu w 2021 roku dwukrotnie trafiały pisma z ABW. Agencja sygnalizowała w nich swoje zastrzeżenia dotyczące planów przejęcia Lotosu i PGNiG. Agencji nie podobało się też, że Obajtek, choć kieruje strategicznym koncernem, nie chce wystąpić o wydania poświadczenia bezpieczeństwa. Sprawa miała otrzeć się się o kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości.
Według Radia Zet wątpliwości co do połączenia Lotosu i PGNiG z Orlenem miał wiceszef ABW. Niedługo później płk. Norbert Loba, który w agencji nadzorował m.in. dział zajmujący się ochroną ekonomicznych interesów państwa, odszedł ze służby.
- Jeśli chodzi o połączenie Orlenu z PGNiG to był problem z zabezpieczeniem prawa do koncesji złóż, które miał PGNiG, a które po fuzji trzeba by przepisać na Orlen - powiedział w rozmowie z dziennikarzami TVN24 jeden z oficerów ABW.
- O ile jeszcze te w Europie nie były takie problematyczne, to już przy tych wschodnich, na przykład w Pakistanie, powstało realne ryzyko utraty koncesji - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: co z telewizją PiS-u? "Kaczyński się pokłócił"
Obajtek bez certyfikatu bezpieczeństwa. "Nie występował o nie"
Pułkownik Loba kierował w ABW również działem odpowiadającym za przyznawanie poświadczeń bezpieczeństwa, dającym m.in. dostęp do tajemnic państwowych. Obajtek takiego dostępu nie miał.
- On nawet nie występował z wnioskiem o przyznanie certyfikatu, a przecież zarządzał strategiczną dla Polski spółką, do której trafiało wiele dokumentów z klauzulą "tajne" czy "ściśle tajne". Teoretycznie więc, co do zasady, Obajtek nie powinien tych dokumentów widzieć - mówi inny anonimowy informator TVN24.
Szef Orlenu, aby mieć jednak wgląd w tajne dokumenty, miał za każdym razem występować o przyznanie jednorazowego pozwolenia.
- W ten sposób, ubiegając się o jednorazowe pozwolenia, a nie o certyfikat bezpieczeństwa, Obajtek nie musiał przechodzić poszerzonego postępowania sprawdzającego: służby nie prześwietlały mu majątku, nie wypełniał poszerzonej ankiety na temat własnego zdrowia ani nie badano, czy daje on rękojmię dochowania tajemnicy - tłumaczy informator.
Obajtek po jednorazowe pozwolenia miał występować nawet kilkanaście razy w ciągu roku. To nie podobało się w ABW. - Loba chciał to ukrócić i zadzwonił do Obajtka osobiście. Powiedział, że to fuszerka i żeby Obajtek złożył w końcu wniosek o weryfikację i dostęp do tajemnic, bo wydawanie jednorazówek jest niepoważne - relacjonuje źródło TVN24.
Po tym telefonie, jesienią 2021 roku, Obajtek miał zwrócić się o interwencję do kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. W styczniu 2022 roku płk. Loba nie pracował już w ABW.
Dziennikarze TVN24 zwrócili się do Daniela Obajtka z prośbą o komentarz do tych doniesień. Były szef Orlenu jednak wciąż nie odpowiedział.
Przeczytaj też:
Źródło: tvn24.pl