O przyczynach śmierci Papieża
Organizm Papieża był osłabiony przez chorobę
Parkinsona i nie miał siły bronić się, gdy doszło do infekcji dróg
moczowych. W jej wyniku toksyny zakaziły krew, a główne narządy
nie mogły normalnie funkcjonować - tak kardiolog, dr Stefan
Karczmarewicz skomentował podane przez Watykan
przyczyny śmierci Jana Pawła II.
03.04.2005 | aktual.: 03.04.2005 19:52
Akt zgonu stwierdza, że Papież przeszedł zapalenie dróg moczowych, po którym doszło do niewydolności nerek. W efekcie nastąpiło zakażenie krwi (sepsa)
, a następnie gwałtowne zakażenie organizmu, czyli wstrząs septyczny, któremu towarzyszyła zapaść sercowo-naczyniowa. Podpis pod oficjalnym aktem zgonu złożył osobisty lekarz papieża Renato Buzzonetti.
Infekcje dróg moczowych zdarzają się często, zwłaszcza u osób starszych, i nie są postrzegane jako coś zagrażającego życiu. Jednak w przypadku Papieża infekcja trafiła na podatny grunt, bardzo osłabiony chorobą Parkinsona organizm nie był w stanie się bronić - wyjaśnił dr Karczmarewicz z Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego (CMKP) w Warszawie.
Choroba Parkinsona spowodowała w organizmie Jana Pawła II spadek odporności, zaatakowała mięśnie szkieletowe, przez co papież nie mógł normalnie oddychać, oraz poważnie osłabiła serce - zwrócił uwagę Karczmarewicz. Słaba odporność organizmu sprawiła, że infekcja rozprzestrzeniła się błyskawicznie. Z dróg moczowych przeszła do nerek i spowodowała ich niewydolność - zaznaczył.
Konsekwencją niewydolności nerek jest zaburzenie procesu regulacji objętości krwi krążącej w organizmie. Nadmiar krążącej krwi, do którego najprawdopodobniej doszło u papieża, upośledza układ krążenia. To dodatkowo silne obciążenie dla człowieka, który ma serce osłabione chorobą Parkinsona - powiedział kardiolog.
Jak wyjaśnił, niesprawne nerki nie mogą poza tym wydalać z organizmu produktów przemiany materii i w konsekwencji pojawia się zagrożenie zakażeniem toksycznym.
Według specjalisty u papieża toksyny bakteryjne obecne w nerkach dostały się do krwi, doprowadzając do jej zakażenia. To spowodowało, że wszystkie narządy działały gorzej - podkreślił Karczmarewicz. W wyniku wstrząsu septycznego nastąpiło gwałtowne niekontrolowane obniżenie ciśnienia krwi, którego konsekwencją była zapaść sercowo-naczyniową.
Choroba Parkinsona nie była bezpośrednią przyczyną śmierci. Nie mogła też być konsekwencją obrażeń, których doznał papież w zamachu w maju 1981 r. - zaznaczył Karczmarewicz.