O losie UP zadecyduje majowy kongres - mówi Pol
Szef Unii Pracy, wicepremier Marek Pol uważa
że o przyszłym losie partii powinien zadecydować jej kongres,
który odbędzie się w maju.
"Są pewne zasady przyzwoitości postępowania. Jeżeli władze statutowe zadecydują o takim czy o innym zachowaniu się partii, to jest to z całą pewnością właściwe i godne postępowanie, nawet wtedy, gdy partia miałaby w ogóle zmienić swój charakter lub połączyć się z kimś" - podkreślił Pol.
Odniósł się w ten sposób do zapowiedzi wiceszefa UP Tomasza Nałęcza, który oświadczył w piątek, że jeszcze przez tydzień będzie w Unii Pracy, ale tylko po to, żeby przekonać UP, że warto się połączyć z Socjaldemokracją Polską i wspólnie budować nowe oblicze polskiej socjaldemokracji.
W ocenie Pola ewentualne odejście liderów Unii, w tym Tomasza Nałęcza, i pociągnięcie za sobą innych byłoby zachowaniem "bez klasy". "Jestem przekonany, że Unia Pracy ma liderów z klasą" - oświadczył Pol.
Jego zdaniem, odejście Nałęcza, jednego z głównych ideologów partii, byłoby złe. Pol ma nadzieję, że Nałęcz przez wyrazy poparcia dla nowej partii Marka Borowskiego Socjaldemokracji Polska chce "zmobilizować Unię Pracy do bycia lepszym ugrupowaniem". "Nie sądzę, aby groził nam exodus" - dodał.
Pol pozytywnie ocenił deklaracje programowe działaczy Socjaldemokracji Polskiej, w których dostrzega wzięte "żywcem fragmenty programu Unii Pracy."