O Litwie i Unii Europejskej w restauracji "Alina"
Litwini coraz mniej entuzjastycznie podchodzą do ewentualnego rozszerzenia Unii Europejskiej. Czy nastroje te mogą doprowadzić do rezygnacji przez Litwę z ubiegania się o status członka Unii? Na pytanie odpowiedzi udzielił działacz Nowego Związku, poseł Aleksander Popławski:
27.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Organizuję w swojej restauracji "Alina" spotkania z członkami polskiej sekcji naszej partii. I jednym z głównych tematów jest zawsze nasz akces do Unii. Zwolennicy Unii mówią, że przystąpienie Litwy do UE jest dużą szansą dla naszego kraju. Bo jak na razie w centrum Europy jesteśmy tylko geograficznie. Mieszkańcy zaś większości krajów europejskich traktują Litwę jako byłą kolonię radziecką, która na dodatek bez silnej ręki Moskwy nie może sobie poradzić ze swoimi problemami. Ponadto pociągać wszystkich powinny otwarte granice. To jest dobre i dla turystów, i dla biznesmenów. Przeciwnicy przynależności do Unii podnoszą natomiast fakt nieprzygotowania ekonomicznego i prawnego Litwy do przystąpienia. To wymaga czasu. Ponadto dla przeciwników bardzo istotna bywa sprawa rezygnacji państwa z części suwerenności na rzecz instytucji europejskich. Czy obywatele, którzy dopiero co ucieszyli się z odzyskania niepodległości zaaprobują taki stan rzeczy? Te opinie dzielą zebranych w restauracji mniej więcej po
połowie.(Krzysztof Szczepanik/sm)
Kurier Wileński