Nutrie atakują Hamburg. Uprawy i zapory zagrożone
Podobne do rodzimych bobrów gryzonie rozprzestrzeniły się w mieście i w jego okolicach. Tylko w okresie od kwietnia 2020 r. do marca 2021 r. na terenie miasta myśliwi zabili 1445 sztuk tych zwierząt. Jak podaje Naczelny Urząd Łowiecki, jest to więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
W sumie myśliwi odstrzelili w sezonie łowieckim 2020/2021 101 100 sztuk nutrii. Dane te dotyczą całych Niemiec i również stanowią rekordową ilość.
Jednak według władz ostatnie raportowane liczby są spowodowane nie tylko rosnącą populacją, ale także "rosnącą świadomością, że inwazyjna nutria jest zwierzyną łowną, na którą można polować".
Hamburski urząd ds. środowiska już w 2020 r. wezwał myśliwych do polowania na wodne gryzonie - czy to z karabinów, czy za pomocą pułapek. Nutrie osiągają do metra długości i dziesięciu kilogramów wagi. Zgodnie z rozporządzeniem UE należą one do gatunków inwazyjnych, które mogą się tu rozprzestrzeniać i zagrażać rodzimej florze i faunie.
Zobacz też: Nowy Dwór Gdański. Weszła do rzeki i została bohaterką
Zagrożone zapory i uprawy
Zwierzęta są utrapieniem m.in. rolników, ponieważ niszczą całe obszary rolne. Nory nutrii mają od jednego do trzech metrów długości i są w formie tunelu, bez rozgałęzień. W związku z ich obecnością uszkodzeniu może ulec sprzęt rolniczy, który może do niej po prostu wpaść, kiedy zawali się pod nim ziemia. Zagrożone są także umocnienia przeciwpowodziowe. Póki co sytuacja jest stabilna. Nie zostały zgłoszone, żadne uszkodzenia wałów, ani upraw.
Hamburscy urzędnicy boją się jednak dalszego rozprzestrzeniania się gatunku, co zagroziłoby delikatnym ekosystemom wysp położonych u ujścia Łaby. Wystosowano specjalny apel o niedokarmianie zwierząt, które mogłoby przysłużyć się zwiększeniu ich populacji.