Nożownik z Chemnitz skazany. Napięta sytuacja w mieście
Syryjczyk Alaa S. został skazany przez sąd w Chemnitz w Saksonii na 9 i pół roku więzienia za zabójstwo i spowodowanie niebezpiecznych obrażeń ciała. Do zabicia 35-letniego Daniela H. doszło na festynie rok temu. Po ataku nożownika w Chemnitz zaostrzyły się nastroje antyimigranckie.
23.08.2019 | aktual.: 23.08.2019 12:38
Prokurator domagał się dla 24-letniego Syryjczyka kary 11 lat pozbawienia wolności, mówiąc o "wysokim stopniu brutalności”. Ofiara nie mogła się bronić i nie miała możliwości ucieczki. Obrona wystąpiła o uwolnienie od zarzutów, uzasadniając, że "z dowodów nie wynika”, aby oskarżony popełnił zarzucane mu czyny. Niemieckie media donosiły, że mogła to być kłótnia o narkotyki. Wiadomo, że nie chodziło o czyn o podłożu seksualnym, politycznym czy rasistowskim.
Do zabójstwa 35-letniego Daniela H. doszło podczas festynu 26 sierpnia 2018 w Chemnitz. Zdaniem sądu, Alaa S. zabił go nożem oraz ranił kolejnego mężczyznę. Pomagał mu w tym iracki uchodźca Farhad A., który jest ścigany listem gończym. Mężczyzna ukrywa się najprawdopodobniej za granicą.
Podczas trwającego od marca procesu Alaa S. nie ustosunkował się do zarzutów. Przed ostatnią rozprawą w wywiadzie dla telewizji ZDF stwierdził, że jest niewinny. Sąd nie wziął tej wypowiedzi pod uwagę. Przed wydaniem wyroku oskarżony zaapelował o sprawiedliwy wyrok.
- Mogę mieć tylko nadzieję, że prawda wyjdzie na światło dzienne i że zapadnie sprawiedliwy wyrok - powiedział. - Nie chcę być drugą ofiarą prawdziwego zabójcy, ponosząc za niego karę. To moja jedyna nadzieja - dodał Alaa S. Pierwszą ofiarą był w jego mniemaniu zabity Daniel H.
Demonstracje i zamieszki
Po tragedii Chemnitz stało się na wiele miesięcy miejscem przemarszów skrajnej prawicy i napadów o podłożu rasistowskim. Dochodziło do zamieszek. Zaatakowano cztery restauracje prowadzące zagraniczną kuchnię, w tym jedną żydowską. Mieszkańcy Chemnitz skarżyli się na zbyt dużą liczbę uchodźców. W liczącym ok. 250 tys. mieszkańców Chemnitz jest ich 10 - 13 tys. Niektórzy mówią nawet o 20 tys. Ludzie na ulicy nie wiedzą dokładnie ilu jest azylantów w ich mieście, ale nie ufają też oficjalnym statystykom.
Miasto broniło się przed etykietką "bastionu nazistów”, organizując koncerty przeciw rasizmowi. Sytuacja nadal jest napięta. Nastroje mogą być gorące także w najbliższą niedzielę, podczas demonstracji skrajnie prawicowego ugrupowania Pro Chemnitz. Podczas wyborów do saksońskiego landtagu (parlament kraju związkowego) 1 września prawicowa Alternatywa dla Niemiec ma szansę na zdobycie pokaźnej liczby głosów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl